Zapewne takim motywem kierują się polskie władze, które robią wszystko, żeby prawda o katastrofie smoleńskiej nie wyszła na jaw.
Zdobyte przez Anitę Gargas wstrząsające nagrania rozmowy płk. Edmunda Klicha z byłym ministrem obrony narodowej Bogdanem Klichem, której fragmenty zamieściła „Gazeta Polska Codziennie” (stenogramy w całości opublikował tygodnik „Gazeta Polska”), powinny stać się powodem powołania komisji śledczej. Komisji, która wyjaśniłaby wszystkie matactwa rządzących, błędy i zaniechania śledczych. Powodem nadzwyczajnych posiedzeń komisji obrony narodowej i sprawiedliwości.
Tymczasem, zamiast konkretnych, zmierzających do wykrycia pełnej prawdy działań, mamy festiwal działań pozorowanych: premiera, który zapewnia, że o wszystkim wie, prokuratury, która ogłasza, że bada, w jaki sposób doszło do nagrania i ujawnienia rozmowy. A mainstreamowe media milczą. Jak zwykle.
Komentarz Doroty Kani ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło:
Dorota Kania