10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Afera marszałkowa do rozliczenia. Największa prowokacja III RP

5 września 2017 r., Sąd Najwyższy, rozprawa w tzw. aferze marszałkowej. W trakcie ustnego uzasadnienia wyroku pada stwierdzenie, że przeciwko Antoniemu Macierewiczowi, przewodniczącemu Komisji Weryfikacyjnej WSI, oraz jej członkom była prowadzona nielegalna gra operacyjna służb. Wszystko wskazuje na to, że była to największa nielegalna akcja wobec urzędników państwowych oraz opozycyjnych polityków i dziennikarzy.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska

Skład orzekający: przewodniczący SSN Piotr Mirek, SSN Kazimierz Klugiewicz, sprawozdawca: delegowany do SN sędzia SO Wojciech Sych – podjął 5 września tego roku decyzję o oddaleniu kasacji w sprawie Aleksandra L. – jego wyrok: 4 lata więzienia i ponad 54 tys. zł grzywny jest ostatecznie prawomocny. Został on skazany za płatną protekcję – powoływanie się od grudnia 2006 do stycznia 2007 r. na wpływy w Komisji Weryfikacyjnej WSI i podjęcie się – w zamian za 200 tys. zł – załatwienia pozytywnej weryfikacji oficera WSI płk. Leszka T. – najpierw żołnierza wojskowych służb specjalnych PRL, a następnie Wojskowych Służb Informacyjnych. To właśnie podczas tego posiedzenia padły słowa o prowokacji wymierzonej w Antoniego Macierewicza i jego podwładnych. Po raz pierwszy taką opinię sformułował sędzia Stanisław Zdun z sądu Rejonowego Warszawa Wola, który wydawał wyrok w sprawie tzw. afery marszałkowej. Kolejne instancje – także Sąd Najwyższy – zgodziły się z tym stanowiskiem.

Koniec i początek

Decyzja Sądu Najwyższego zakończyła trwającą blisko 10 lat sprawę. Pojawia się jednak pytanie: czy winni tej nielegalnej operacji zostaną ukarani? Znane są nazwiska osób, które w niej uczestniczyły – od prezydenta RP Bronisława Komorowskiego po szeregowych funkcjonariuszy ABW. Służby, które de facto były polityczną policją Platformy Obywatelskiej, zastosowały wszystkie dostępne im środki, które miały skompromitować Antoniego Macierewicza, przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej WSI, i podległych mu urzędników oraz konserwatywnych dziennikarzy. Wszczynano wobec nich postępowania karne, stosowano szeroko zakrojoną inwigilację. Doszło nawet do sytuacji, gdy – poprzez działania byłych funkcjonariuszy Wojskowych Służb Informacyjnych – chciano uchylić immunitet Antoniemu Macierewiczowi, na co nie zgodził się ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet.

Główne postaci prowokacji

O aferze marszałkowej po raz pierwszy zrobiło się głośno w maju 2008 r., gdy do domów członków Komisji Weryfikacyjnej WSI Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka weszli funkcjonariusze ABW pod pretekstem poszukiwania tajnego aneksu z weryfikacji WSI. Okazało się, że nie znaleziono żadnych tajnych dokumentów, jednak sprawa trwała kolejne lata. Jej skutkiem było m.in. cofnięcie w 2008 r. poświadczenia bezpieczeństwa Antoniemu Macierewiczowi, wówczas posłowi PiS, oraz członkom Komisji Weryfikacyjnej WSI, a także ich wielomiesięczna inwigilacja. Głównymi postaciami prowokacji byli politycy Platformy Obywatelskiej oraz funkcjonariusze służb specjalnych, którzy wzięli w niej udział:

Bronisław Komorowski – marszałek sejmu, prezydent RP;
Donald Tusk – premier, nadzorujący służby specjalne;
Paweł Graś – sekretarz stanu w kancelarii premiera Donalda Tuska;
Zbigniew Ćwiąkalski – ówczesny minister sprawiedliwości i prokurator generalny;
Marek Staszak – zastępca prokuratora generalnego, prokurator krajowy;
Jerzy Szymański – zastępca prokuratora generalnego nadzorujący pion zwalczania przestępczości zorganizowanej;
Dariusz Korneluk – szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, w której było prowadzone śledztwo w sprawie afery marszałkowej;
Andrzej Michalski – prokurator apelacyjny w Warszawie, Wydział V ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji, prowadził śledztwo w sprawie afery marszałkowej;
Jolanta Mamej – prokurator apelacyjny w Warszawie, Wydział V ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji, prowadziła śledztwo w sprawie afery marszałkowej;
Krzysztof Bondaryk – szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego;
Jacek Mąka – zastępca szefa ABW;
Dariusz Łuczak – dyrektor Departamentu Ochrony Ekonomicznych Interesów Państwa i Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej, obecnie doradca PO ds. służb specjalnych;
kpt. Tadeusz Kuryś – ABW, szef grupy prowadzącej przeszukanie w domu Piotra Bączka.

Inwigilacja dziennikarzy i polityków

Przeprowadzony w ubiegłym roku przez ministra obrony narodowej audyt w MON wykazał, że w czasach rządów PO–PSL w inwigilację w związku z pracami Komisji Weryfikacyjnej była włączona także Służba Kontrwywiadu Wojskowego. SKW bezprawnie podsłuchiwała dziennikarzy, m.in. TVP, „Gazety Polskiej” i „Naszego Dziennika”, oraz polityków opozycji, w tym byłego premiera Jana Olszewskiego. W sumie inwigilowane były ponad 42 osoby, dziennikarze, politycy oraz ich współpracownicy. SKW zajmowała się m.in. rozpracowaniem biur poselskich Marka Suskiego i Jana Dziedziczaka. Inwigilacje umożliwiły śledztwa prowadzone w sprawach zakładanych dziennikarzom przez szefów służb i były rodzajem zemsty środowiska byłych Wojskowych Służb Informacyjnych na środowisku krytykującym ich działalność. Operacja miała kryptonim „Rodzina”. Inwigilacji poddano m.in. posłów, historyków, którzy byli członkami Komisji Weryfikacyjnej, a także Likwidacyjnej WSI.

Dziennikarze znaleźli się też na celowniku służb cywilnych: Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Śledztwo w tej sprawie toczy się w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie – w sierpniu przedłużono je do 7 grudnia tego roku, a dotyczy ono inwigilacji 52 dziennikarzy. Krakowska prokuratura nie ujawnia szczegółów śledztwa ze względu na klauzulę niejawności. Prowadzi też drugie postępowanie – w sprawie wywierania za czasów PO–PSL nacisków na media.



Materiał dotyczący afery marszałkowej ukazał się w programie „Koniec systemu”, który jest emitowany w każdy wtorek o g. 21.30 na antenie Telewizji Republika – powtórki w środę oraz w niedzielę. Odcinki tego programu można obejrzeć na stronie www.telewizjarepublika.pl oraz na Facebooku: Koniec systemu.


 

 



Źródło: Gazeta Polska

#Sąd Najwyższy #prowokacja #III RP #afera marszałkowa

Dorota Kania