Od kilkunastu lat Warszawa zalewana jest potokami szkła. Mam na myśli występujące w roli architektury szklane pudła bądź też inne, bardziej wymyślne przeszklone formy. Dowcipni warszawiacy zdołali już nazwać owoce tej wyjątkowo ambitnej twórczości szklakami.
Można się z owych potworków, wyrastających ostatnio nawet w dzielnicach zabytkowych stolicy, śmiać, ale sam proces degradowania krajobrazu miejskiego zabawny z pewnością nie jest. W latach 90. minionego stulecia mogło się wydawać, że wraca architektura w formach akceptowanych przez większość społeczeństwa. Pojawiały się stylizacje i próby nawiązywania do brył budowli z czasów największej świetności miast, czyli przełomu XIX i XX w. W USA wrócono do projektowania drapaczy chmur z wykorzystaniem kamienia do licowania elewacji i z wprowadzaniem detalu.
Ten romans z tradycją w skali europejskiej i światowej szybko się jednak zakończył i znów powrócono do nieśmiertelnego pudła – szklaka, nazywanego zresztą najzupełniej niesłusznie nowoczesną architekturą. Przypomnę tylko, że klasyczna kamienica miejska (dekorowany budynek frontowy i dziedziniec otoczony oficynami) realizowana była zaledwie przez mniej więcej 50 lat (między 1870 a 1920 r.) i już w okresie międzywojennym uważano ją za anachronizm. Tymczasem szklane pudła wznosi się od ponad 60 lat i nadal prezentuje ogółowi jako przejaw „nowoczesności”.
Globaliści zaczęli ponadto wmawiać społeczeństwom, że tak budować trzeba, bo taki jest „nieuchronny trend rozwoju”, prezentowany niemal jak ruch obrotowy Ziemi, na który nie możemy wpłynąć. Godzi się zatem przypomnieć, że zagwarantowane konstytucją struktury demokratycznego państwa dają nam wszystkim – jako suwerenowi – także prawo do decydowania o tym, w jakim otoczeniu będziemy żyli. Gdyby mieszkańców Warszawy postanowiono zapytać o zdanie i przed wzniesieniem np. biurowca przedstawiono do zaopiniowania projekt w wersji „nowoczesnej” oraz nawiązującej do historycznej architektury, dając możliwość wyboru, być może szklaki zaczęłyby znikać z krajobrazu stolicy na rzecz takich realizacji, jak np. biurowiec przy ul. Dzielnej 58 czy Akademik Praski przy ul. Floriańskiej 3.