Minister finansów Jacek Rostowski traci kontakt z rzeczywistością i zupełnie nie panuje nad emocjami. Najpierw wyskok z wojną w Europie, chwilę później zapewnienia o "zielonej wyspie" i gotowa recepta na uratowanie Eurostrefy – sześciopakiem. Czy powodem tego strachu i paniki sztukmistrza z Londynu nie jest aby fakt ujawnienia informacji o możliwym transferze z Polski do zagranicznych banków w szczycie kryzysu gigantycznej kwoty 3 mld euro?
Byłby to gigantyczny skandal i wspomaganie europejskich bankrutów. Potrzeba natychmiastowej reakcji premiera. Czy strach ministra finansów spowodowany jest właśnie ukrywaniem długów i manipulacjami księgowymi? Grunt usuwa się spod nóg. Tajfun Vincent może zdemolować całą naszą scenę polityczną.
Sprawa staje się jeszcze bardziej sensacyjna w kontekście wypowiedzi prezesa NBP Marka Belki, który we Wrocławiu na posiedzeniu ECOFIN, czyli rady, w skład której wchodzą ministrowie ds. gospodarczych i finansów państw Unii Europejskiej, powiedział, że polskie banki mogą mieć przejściowe trudności z płynnością przy dalszym wzroście kursów walut. Chodzi oczywiście o działające w Polsce banki zagraniczne, których właścicielem są banki z Portugalii, Hiszpanii, Włoch czy Niemiec. Ich bilanse od pewnego czasu nie są zrównoważone w związku z dużym zaangażowaniem w kredyty walutowe, w tym zwłaszcza we franku szwajcarskim. Nieprzypadkowo pojawiają się informacje o możliwości sprzedaży przez UniCredito w Polsce Pekao SA.
Sektor bankowy w Europie według szefowej MFW potrzebuje natychmiastowego dokapitalizowania gigantyczną kwotą ok. 200 mld euro. Czyżby polski minister finansów chciał wziąć ten „zaszczytny” obowiązek na siebie? Zastanawiające jest to, że czołowe media zajmujące się sprawami finansowymi milczą jak zaklęte.
Całość tekstu, a także więcej na temat wyprowadzenia z Polski kwoty 3 mld euro, w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”
Źródło:
Janusz Szewczak