Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Skazywał Niezłomnych na karę śmierci, a w III RP nadal wydawał wyroki. Sędziowie żegnają go z honorami i wykupują nekrolog

„Wyrazy głębokiego współczucia Rodzinie z powodu śmierci sędziego w stanie spoczynku Jerzego Klimczyka, Prezesa Sądu Rejonowego w Sławnie w latach 1986-1994, składają kierownictwo Sądu Okręgow

Marsz Wykletych, fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Marsz Wykletych, fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
„Wyrazy głębokiego współczucia Rodzinie z powodu śmierci sędziego w stanie spoczynku Jerzego Klimczyka, Prezesa Sądu Rejonowego w Sławnie w latach 1986-1994, składają kierownictwo Sądu Okręgowego w Koszalinie, sędziowie i pracownicy” - czytamy w nekrologu wykupionym w jednej z gazet przez koszaliński sąd. Kim w młodości był zmarły w tym tygodniu Jerzy Klimczyk? Jego ofiary leżą na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu…

Komuniści docenili Jerzego Klimczyka. Za lojalną służbę odznaczono go Złotym Krzyżem Zasługi oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Dziś honoruje go Sąd Okręgowy w Koszalinie, wykupując dla niego za państwowe środki nekrolog.

- Ten nekrolog to jasny przykład, jak wygląda w Polsce wymiar sprawiedliwości. Krwawy sędzia, morderca sądowy, żegnany jest przez pracowników z wielką atencją. Pokazuje to tylko, że nic się nie zmieniło. Obecne sądy są kontynuacją sądów nie tylko peerelowskich, ale też stalinowskich

– komentuje Tadeusz Płużański, szef publicystyki TVP, prezes Fundacji „Łączka”.

Klimczyk urodził się w roku 1926. Do wybuchu wojny ukończył siedem klas szkoły powszechnej, w czasie okupacji pracował w Hucie Będzin. Po wkroczeniu Armii Czerwonej rozpoczął się dla niego czas szybkiej kariery. Początkowo znalazł się we władzach Związku Młodzieży Polskiej w Będzinie, następnie wstąpił do komunistycznego wojska. Jak podaje red. Tadeusz Płużański w książce „Bestie”, Jerzy Klimczyk „w roku 1949 ukończył słynną Oficerską Szkołę Prawniczą w Jeleniej Górze”, a więc przyspieszony kurs prawniczy przygotowujący posłusznych sowieckiej władzy sędziów i prokuratorów. Skierowany został do Wojskowego Sądu Rejonowego we Wrocławiu. W czasie szkolenia politycznego por. Klimczyk wygłosił trzygodzinny referat pt. „Socjalistyczne uprzemysłowienie naszego kraju w oparciu o doświadczenie i pomoc ZSRR”.

Klimczyk szybko został skierowany do działalności orzeczniczej. Jak udało się ustalić Kwartalnikowi „Wyklęci”, Klimczyk jako asesor uczestniczył w procesach skazanych na karę śmierci Tadeusza Kopiczaka i ppor. Mieczysława Bielca – żołnierzy Zrzeszenia WiN (wyrok wykonano 4 lipca 1950 r.) oraz Mariana Sikorskiego – żołnierza Okręgu Lwów AK (wyrok wykonano 20 grudnia 1949 r.). Brał również udział w postępowaniu przeciwko Dionizemu Czechowi, Bogdanowi Łysakowskiemu i Mieczysławowi Rulce – członkom lokalnej organizacji „Rzeczpospolita Polska Walcząca”.

Wśród ofiar Jerzego Klimczyka były również osoby skazywane za sprawy gospodarcze. 15 września 1949 r. zamordowany został Czesław Plichta, żołnierz II Korpusu gen. Władysława Andersa. Klimczyk skazał go w trybie doraźnym na karę śmierci, ponieważ Plichta z nieczynnego od wielu lat parowozu wykręcił części i sprzedał je na złom. Według orzeczenia była to „wielokrotność dokonywanych aktów sabotażu w komunikacji, od której zależy tempo odbudowy kraju oraz wykonanie planu trzyletniego”. Jerzy Klimczyk na karę śmierci skazał również Ignacego Marczaka za „podpalenie stogu w akcie sabotażu z zamiarem spalenia roszarni lnu i konopi oraz składów surowca”.

W roku 1952 Jerzy Klimczyk ukończył prawo na Uniwersytecie Wrocławskim, po 1955 r. przeniesiono go do sądu Śląskiego Okręgu Wojskowego. Później trafił do Sądu Rejonowego w Sławnie, gdzie – według niepotwierdzonych informacji – orzekał w wydziale rodzinnym. W latach 1986-1994 był prezesem sądu. Lokalny „Głos Pomorza” 13 stycznia 1994 r. informował o jego odejściu na emeryturę „po czterdziestu czterech latach pracy w sądownictwie”.

W 1999 r. Krajowa Rada Sądownictwa podjęła uchwałę o odebraniu mu uposażenia sędziego w stanie spoczynku.

- To oburzające, że po 1990 r. w polskich sądach orzekali stalinowscy zbrodniarze. Dopóki nie dojdzie do skutecznej reformy w sądach nadal będą siedzieli następcy tych zbrodniarzy, będą pisali nekrologi upamiętniające tych, którzy skazywali naszych bohaterów

– mówi Marek Franczak, syn sierż. Józefa Franczaka „Lalusia”, ostatniego z Żołnierzy Wyklętych.

 

Autor jest redaktorem naczelnym Kwartalnika „Wyklęci”

 



Źródło: niezalezna.pl

#Jerzy Klimczyk #kara śmierci #Żołnierze Niezłomni #Żołnierze Wyklęci #sąd #sędziowie

Kajetan Rajski