GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Sąd Najwyższy jawnie łamie konstytucję. „Jest taką przybudówką totalnej opozycji”

Od 8 czerwca w Trybunale Konstytucyjnym toczy się postępowanie ws. sporu kompetencyjnego między prezydentem Andrzejem Dudą a Sądem Najwyższym.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Od 8 czerwca w Trybunale Konstytucyjnym toczy się postępowanie ws. sporu kompetencyjnego między prezydentem Andrzejem Dudą a Sądem Najwyższym. Wbrew obowiązującym przepisom i przy złamaniu konstytucji RP, SN nie zamierza czekać na rozstrzygnięcie i wciąż nie zawiesił postępowania, którego skutkiem ma być uderzenie w polskiego prezydenta – podał portal tvp.info. – Sąd Najwyższy nie jest w Polsce instytucją zajmującą się przestrzeganiem prawa – jest stroną sporu politycznego. Można powiedzieć, że jest taką przybudówką, części totalnej opozycji i po raz kolejny to pokazuje – ocenił Tomasz Sakiewicz.

W TK toczy się postępowanie ws. sporu kompetencyjnego między prezydentem Andrzejem Dudą a Sądem Najwyższym. Według przepisów dotyczących trybu postępowania przed Trybunałem, od momentu wszczęcia postępowania wszystkie sprawy przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny powinny zostać z urzędu zawieszone. Powinny, ale nie są. Jak np. ta, która od blisko dwóch miesięcy toczy się w przypadku Mariusza Kamińskiego.

Postępowanie dotyczy działań antykorupcyjnych CBA z 2007 roku. „Sąd Najwyższy, działając niezgodnie z prawem, postępowania wciąż nie zawiesił - zaznaczają autorzy publikacji.

Portal przypomina, że w połowie roku marszałek Sejmu Marek Kuchciński wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie sporu między prezydentem Andrzejem Dudą i Sądem Najwyższym.

8 czerwca 2017 r. TK poinformował o uruchomieniu postępowania i wyborze składu orzekającego. Marszałek Sejmu, druga osoba w państwie, chce rozstrzygnąć, jaki charakter ma opisana w konstytucji kompetencja prezydenta do stosowania prawa łaski i czy Sąd Najwyższy może dokonywać jej wiążącej interpretacji

 - czytamy.

Jak ustalił portal tvp.info, 18 lipca przewodnicząca składu orzekającego w tej sprawie w TK i jednocześnie prezes Trybunału, Julia Przyłębska wystosowała pismo do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf.

Zwraca się w nim z prośbą o „nadesłanie odpisu postanowienia o zawieszeniu postępowania przed Sądem Najwyższym w sprawie będącej faktyczną podstawą wniosku o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego"

 - pisze tvp.info.

"Niezależnie od decyzji, jaką 9 sierpnia podejmie Sąd Najwyższy, prawo i konstytucją zostały już przez SN złamane. Postępowania zamiast zostać zawieszone, nadal się toczy" - twierdzą dziennikarze portalu.

Jak oceniają, jeśli za dwa tygodnie SN wyda orzeczenie, iż prezydent nie miał prawa ułaskawić Mariusza Kamińskiego – podważone zostanie jedno z najważniejszych uprawnień prezydenta RP, jakie daje mu konstytucja RP dot. prawa łaski.

Tymczasem głos w sprawie zabrał rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski. Twierdzi on, że nie ma sporu kompetencyjnego między SN a prezydentem ws. ułaskawienia Mariusza Kamińskiego.
 
Laskowski potwierdził, że do SN wpłynęło pismo prezes TK Julii Przyłębskiej, w którym poinformowała, że zgodnie z ustawą o Trybunale Konstytucyjnym badanie przez TK sporu kompetencyjnego powinno spowodować zawieszenie postępowania w SN i poprosiła o przesłanie „odpisu postanowienia o zawieszeniu postępowania przed SN”.
 
Rzecznik dodał, że na 1 sierpnia wyznaczono posiedzenie SN w celu rozpoznania wniosku Prokuratora Generalnego, który formalnie zwrócił się o zawieszenie postępowania z powodu sporu kompetencyjnego.

- Jest ocenne i dyskusyjne, czy mamy w ogóle do czynienia ze sporem kompetencyjnym. W mojej ocenie takiej sytuacji nie ma, tu nie ma dwóch organów, które chcą rozstrzygać tę samą sprawę

– mówił Laskowski i podkreśla, że sprawę sporu będzie rozstrzygać TK.

Sprawę komentował na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”
 

Sąd Najwyższy nie jest w Polsce instytucją zajmującą się przestrzeganiem prawa – jest stroną sporu politycznego. Można powiedzieć, że jest taką przybudówką, części totalnej opozycji i po raz kolejny to pokazuje. [...] Sąd Najwyższy postanowił pokazać, że jest poza kontrolą nie tylko parlamentu i prezydenta, ale także poza kontrolą sądowniczą. To ogromne ryzyko, że Sąd Najwyższy stanie się instytucją, która wymówi państwu posłuszeństwo w jakikolwiek sposób. Oni się posuną tak daleko, jak im się na to pozwoli…

– mówił na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz.
 

 



Źródło: PAP,niezalezna.pl

#Mariusz Kamiński #spór kompetencyjny #Andrzej Duda #złamanie konstytucji #Sąd Najwyższy

rz,mg