Ujawniona przez „Gazetę Polską” relacja nowego świadka, który opisał lot płonącego tupolewa, a następnie huk eksplozji, stanowi dowód w toczącym się postępowaniu mającym za cel wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Dowód o tyle istotny, że potwierdzający relacje innych świadków, do których dotarli dziennikarze. No właśnie, dziennikarze, bo ani moskiewska komisja, ani jej nadwiślański odpowiednik nie uważały za stosowne, by zeznania naocznych świadków zebrać i skonfrontować z pozostałymi dowodami. Jak zbierano materiał dowodowy, można było się przekonać za sprawą szokujących wyników ekshumacji. Ciała ofiar, jakkolwiek bezdusznie by to zabrzmiało, stanowią również dowody w sprawie. Dodać należy – jedne z niewielu dowodów pozostających w pełnej dyspozycji polskich organów. Obowiązkiem śledczych w każdej sprawie jest zebranie wszelkich dostępnych środków dowodowych, zarówno materialnych, jak i relacji świadków oraz opinii biegłych, i logiczna weryfikacja wszystkich racjonalnych hipotez. Dotychczasowe oficjalne raporty, rażąco pomijające te elementy uczciwego śledztwa, są całkowicie bezwartościowe i stanowią jedynie ohydne pomniki antypolskiej propagandy.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#świadek
#Katastrofa smoleńska
#Dorota Kania
#Smoleńsk
Adrian Stankowski