Metody prosto z SB
W Polsce antysemityzm nie ma takiej siły, by zdecydować o wyniku wyborów – jest zjawiskiem marginalnym.
W Polsce antysemityzm nie ma takiej siły, by zdecydować o wyniku wyborów – jest zjawiskiem marginalnym.
Wiele wskazuje na to, że Parlament Europejski przyjmie rezolucję potępiającą Rosję jako państwo sponsorujące terroryzm i stosujące środki terrorystyczne. Zawiera ona, w kontekście zestrzelenia malezyjskiego samolotu przez kontrolowanych przez Moskwę separatystów z Doniecka, także żądanie zwrotu dowodów rzeczowych w katastrofie smoleńskiej – czarnych skrzynek i wraku.
Trudno o bardziej przewidywalne reakcje niż te totalnej opozycji. Posłowie PiS złożyli projekt zmiany konstytucji likwidujący immunitet formalny dla parlamentarzystów i sędziów. Ochronie polegającej na tym, że zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej wydawać ma Sejm lub wobec sędziów stosowny sąd, będą podlegać tylko działania związane z wykonywaniem mandatu i funkcji.
Żadnej wspólnej listy totalnej opozycji nie będzie. Mimo zaklęć Donalda Tuska nie mają takiego projektu nie tylko politycy PSL – co ostatnio publicznie przyznał poseł tej partii Marek Sawicki – ale i działacze samej Platformy. Doświadczenie ze wspólnymi listami, jakie totalni wynieśli z poprzednich wyborów do Parlamentu Europejskiego, uczy ich bowiem, że tylko na tym tracą. Jedna lista opozycji reprezentująca szeroki blok układu postkomunistycznego, nazywany dla zmylenia wyborców „demokratycznym”, jest jedynie potrzebnym Tuskowi postulatem dla polaryzacji sceny politycznej.
Donald Tusk zapytany o program, z jakim idzie do wyborów, odparł, że z programem anty-PiS, który jest „najbardziej pozytywnym programem”.
Pracownicy niemieckiego portalu dla Polaków usiłują zneutralizować znaczenie zeznań Marcina W., którego w zeszłym tygodniu tam mocno uwiarygodniał Donald Tusk. W tym celu m.in. twierdzą, że ponoć „jest tajemnicą poliszynela”, iż w rodzinie Tusków „młody i stary raczej drą koty, niż wspólnie zbierają bakszysz”. To informacja zupełnie nowa w przestrzeni publicznej – Tuskowie senior i junior demonstrują miłość i przywiązanie, szczęście rodzinne ma kwitnąć i stanowić źródło siły lidera PO.
Kolejne spotkania prezesa PiS, tym razem w Sieradzkiem, to ważne wystąpienia o istocie sporu, jaki toczy się w Polsce. Świadomy wybór może być tylko wtedy, gdy wyborcy rozumieją rzeczywistość.
Środowisko samorządowe podzieliło się z grubsza na dwie grupy. Prezydentów miast, wójtów czy starostów, którzy dbają o dobro mieszkańców, i tych, którzy nad to dobro przedkładają cele polityczne. Prezydenci największych miast mimo nadzwyczajnej sytuacji wywołanej wojną na Ukrainie i problemu z dostępnością węgla na rynku postanowili i tym razem zająć się walką polityczną zamiast działaniem, by coś w tej sprawie zrobić. Kuriozalna demonstracja przed siedzibą rządu z udziałem m.in. Rafała Trzaskowskiego pokazała, czym się totalni samorządowcy kierują – walką z rządem.
Tweet Radosława Sikorskiego „dziękującego USA” za uszkodzenie rurociągów Nord Stream i wypowiedź wspierającego go gen. Pytla można traktować jako wynik mieszanki używek i upośledzenia racjonalnego myślenia. Takie wytłumaczenie byłoby najbardziej korzystne dla obu. Niestety niezwykle szybka reakcja – powielanie i powoływanie się na ten wpis – czołowych ludzi Kremla sprawia, że zwalanie na kokę, hasz lub herę głupawego wpisu nie bardzo się broni.
Szefowa Komisji Europejskiej pogroziła Włochom, że jeśli nie zagłosują tak, jak trzeba, to KE „ma narzędzia”, by Włochy ukarać. Tak jak Węgry i Polskę. Można być wdzięcznym Ursuli von der Leyen za te słowa szczerości – podobnie jak wcześniej kanclerz Scholz wygadał się, o co chodzi w europejskiej polityce prowadzonej przez niemieckich polityków.
Komiczne zdjęcia z nadzwyczajnego spędu totalnej opozycji obiegają media społecznościowe. Przysypiający starsi panowie z przeszłością wypełnili pierwsze rzędy, nie kryjąc, że ta kolejna rutynowa zbiórka, jeśli coś w nich wywołuje, to jedynie poczucie przemożnego znużenia. Jednak warto odnotować to spotkanie z dwóch względów.
Były szef Bundestagu Wolfgang Schaeuble w wywiadzie dla „Tagesspiegel” przyznał: to Lech Kaczyński miał rację co do Rosji. Polityk CDU przyznaje też, że o imperialnej polityce Rosji jakoś w Berlinie jednak wiedziano, ale: „wiedzieliśmy, ale nie widzieliśmy”. To hipokryzja.
„Wyborcza” opublikowała wywiad z Piotrem Pytlem, byłym szefem SKW za rządów PO-PSL, którym zawdzięcza stopień generała. Kadry PO reprezentują niski poziom intelektualny, ale tu warto zastanowić się też nad równowagą psychiczną. „Służby, w których byłem, to swego rodzaju zaraza i sporo tam kanalii” – ocenia swe środowisko.
Kraj, na którym wymusza się zmianę rządu, nie jest państwem suwerennym – te słowa Jarosława Kaczyńskiego z jednego z ostatnich spotkań z wyborcami są oczywistą oczywistością.
To, jak partia zewnętrzna usiłuje poradzić sobie z kwestią reparacji należnych Polsce od Niemiec, warte jest obserwacji. Totalni mają kłopot – reprezentując interesy niemieckie, muszą zderzyć się jednocześnie z przekonaniem większości Polaków, że Niemcy za swe zbrodnie powinni zapłacić.
Politycy POstkomuny odmówili akredytacji dziennikarzowi TVP Info. Nie podoba im się. Przedstawiono wyjaśnienie – redaktor Miłosz Kłeczek to w ich opinii „wyrób mediopodobny”. Barbara Nowacka, która popełniła taki wpis w internecie, jest głosem całego swojego klubu parlamentarnego: nikt się od tej nazistowskiej frazeologii nie odciął.
Autorzy przekazów propagandowych totalnej opozycji wymyślili sobie prosty sposób działania: piszą swoim politykom i służącym im dziennikarzom tezy odwrotne do rzeczywistości. Gdy Hołownia mówi, że Polska ma słabą pozycję na świecie, oznacza to coś dokładnie przeciwnego, a jego twierdzenia demaskuje nawet niemiecka prasa, która niepokoi się dynamiką wzrostu znaczenia Polski.
Zaciśnięte pięści, antypatyczny wyraz twarzy, łypiące wokół „wilcze oczy”, spięcie i złość, jakie emanują z całej sylwetki Donalda Tuska – wszystko to znalazło logiczne wyjaśnienie. Te przejawy napięcia i stresu to nie skutek mobilizacji w walce o dobro Polski ani ciężkiej pracy na rzecz rodaków. To furia, nad którą ledwo panuje!
W każdej wypowiedzi publicznej polityków PO zawiera się kłamstwo – lecz konfrontacja z rzeczywistością, z prawdą zawsze jest dla nich klęską. Nie mogąc merytorycznie rywalizować, budują alternatywną rzeczywistość, ale – co więcej – opierają swój dialog z opinią publiczną na szczuciu i podjudzaniu do nienawiści wobec rywali politycznych.