Finałem niedawnej wymiany więźniów między Rosją a Zachodem były kontrowersyjne apele niektórych z nich o złagodzenie sankcji nałożonych na Rosję. Władimir Kara-Murza i Andriej Piwowarow, uwolnieni przez Kreml, twierdzą, że sankcje uderzają głównie w zwykłych Rosjan.
Warto jednak zadać pytanie – czy ich stanowisko rzeczywiście wynika z troski o obywateli, czy może jest to element szerszej gry Kremla i klasycznego „legendowania” na Zachodzie swoich agentów wpływu?
Wśród rosyjskiej opozycji znajdują się osoby o podejrzanej przeszłości i kontrowersyjnych poglądach. Ilja Ponomariow, były deputowany Dumy, dziś aktywny jako lider rosyjskiego „parlamentu na uchodźstwie”, twierdził, że Krym powinien należeć do Rosji. Inny trybun opozycji, Giennadij Gudkow, były oficer KGB, współrządził FSB, gdy ta wysadzała bloki mieszkalne w Rosji.Nie możemy zapominać o historii sowieckich/rosyjskich operacji dezinformacyjnych, takich jak operacja „Trust”, która miała na celu skłócenie emigracyjnych środowisk antykomunistycznych.
Dlatego istotne jest, byśmy zachowali czujność i nie dali się zwieść pozorom.