KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

KE nie chce przedłużyć zakazu importu zbóż z Ukrainy. Telus dla Niezalezna.pl: „Chcą wbić między nas klin”

"Widzimy tutaj wyraźnie działanie polityczne Komisji Europejskiej, jak i próbę wbijania klina pomiędzy nas a Ukrainę. To jest bardzo widoczne... Robi to Komisja Europejska, robią to różne kraje, np. Niemcy. Im po prostu zależy na tym, aby odsunąć nas od Ukrainy, zepsuć te relacje" - tak do decyzji Ursuli von der Leyen co do zniesienia zakazu importu zbóż z Ukrainy do krajów przygranicznych - w tym Polski - w dniu 15 września, odniósł się podczas rozmowy z portalem Niezalezna.pl minister rolnictwa i rozwoju wsi - Robert Telus.

Robert Telus
Robert Telus
Fot.Tomasz Jędrzejowski/ Gazeta Polska

Dziś, podczas drugiego dnia XVIII Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" w Spale, szef resortu rolnictwa i rozwoju wsi uczestniczył w dyskusji na temat zrównoważonego rozwoju i bezpieczeństwa żywnościowego w polskim sektorze rolno-spożywczym.

Jak wskazał - 19 lipca być może do Polski przybędzie pięciu ministrów rolnictwa krajów przygranicznych z Ukrainą. Na spotkanie nieformalnego sojuszu Polski, Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Węgier został zaproszony również minister rolnictwa Ukrainy. 

Ma to związek z niedawną wypowiedzią prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego. Polityk wskazał, że rozmawiał z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, która zapowiedziała, że po 15 września zostanie zniesiony zakaz importu zbóż z Ukrainy do pięciu krajów przygranicznych. 

"Chcą wbić klina między Polskę a Ukrainę"

Podczas rozmowy z ministrem Robertem Telusem, zapytaliśmy, czy mimo takiej zapowiedzi, istnieje cień szansy, że uda się wydłużyć czas obowiązywania tego zakazu. Jak wiemy, ma to związek z bezpieczeństwem żywnościowym w Polsce.

"Z natury jestem optymistą, zawsze w takich sytuacjach staram się patrzeć na nawet najtrudniejsze sprawy w sposób optymistyczny, że jednak się uda. Oczywiście, to będzie bardzo trudne"

– ocenił szef resortu rolnictwa.

Jak wskazał - "widzimy tutaj wyraźnie działanie polityczne Komisji Europejskiej, jak i próbę wbijania klina pomiędzy nas a Ukrainę".  "To jest bardzo widoczne..." - podkreślił.

"Robi to Komisja Europejska, robią to różne kraje, np. Niemcy. Im po prostu zależy na tym, aby odsunąć nas od Ukrainy, zepsuć te relacje"

– tłumaczył Robert Telus.

Zapowiedział jednak, że "my, jako Polska, będziemy walczyć, będziemy robić wszystko, aby temu zaradzić".

"Utrzymujemy stały kontakt między sobą - tą całą naszą piątką krajów przygranicznych. Będziemy robić wszystko, aby ten termin przesunąć. 15 września jest dla nas bardzo niebezpieczny"

– dodał polityk.

"Nie robimy tego przeciwko komuś"

Zapytany o ewentualne tematy, które mogą zostać poruszone podczas spotkania ministrów krajów przygranicznych, na którym obecny będzie również minister rolnictwa Ukrainy, Robert Telus odparł: "Przede wszystkim chcemy przekonać osobiście ministra rolnictwa Ukrainy, że to, co robimy, nie jest w kogokolwiek wycelowane. Nie robimy tego przeciwko komuś. Robimy to po prostu dla naszych rolników. Robimy to dla Ukrainy. Robimy to dla całej zjednoczonej Europy" Dlaczego? Dlatego, że z produktami ukraińskimi będziemy żyć nawet długo po tym, jak wojna się zakończy. A wszyscy chcemy, aby zakończyła się ona jak najszybciej".

Minister rolnictwa wskazał, iż "dziś Komisja Europejska nie widzi problemu i nie chce zbudować tych korytarzy solidarnościowych - a to błąd".

"Dzięki temu te produkty mogłyby trafią do krajów, gdzie są naprawdę potrzebne. A takich krajów jest mnóstwo. Obecnie firmy przywożą te produkty do Polski, bo tutaj już jest Unia Europejska... My natomiast musimy zbudować takie narzędzia, które będą wymuszały na tych firmach, żeby jechał dalej, żeby to się po prostu opłacało"

– mówił.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Robert Telus #minister rolnictwa #Polska #zboże #Ukraina #Komisja Europejska #import

Anna Zyzek