Blisko 200 osób zebrało się w weekend w Mińsku, by zaprotestować przeciwko rozpoczynającym się w czwartek na Białorusi manewrom „Zapad ‘17” z udziałem kilkudziesięciu tysięcy rosyjskich żołnierzy. W ostatnich dniach białoruscy aktywiści zablokowali także główne drogi prowadzące na poligony, na których odbędą się ćwiczenia.
Inicjatorem protestów w Mińsku był znany działacz opozycyjny Mykoła Statkiewicz, który pod koniec sierpnia br. został aresztowany przez milicję i osadzony na kilka dni w białoruskim areszcie. Według opozycjonisty zbliżające się wielkim krokami rosyjsko-białoruskie manewry to gigantyczne zagrożenie dla bezpieczeństwa Białorusi.
Rosyjskie wojska i sprzęt mogą zostać skierowane przeciwko naszej niezależności. Z tego powodu musimy wyrazić gotowość do obrony własnego kraju
– powiedział Statkiewicz. Z kolei inny opozycjonista Uładzimir Niaklajeu dodał, że Białoruś sukcesywnie wciągana jest do rosyjskiego bloku wojskowo-politycznego.
Zebraliśmy się, by uprzedzić nasze władze, że polityka Rosji zagraża przyszłości Białorusi
– powiedział kandydat na prezydenta w wyborach w 2010 r. Ze słowami opozycjonistów w pełni zgodziło się blisko 200 osób, które w piątek i sobotę zebrały się na ulicach Mińska. Wśród demonstrantów słychać było głosy niezadowolenia z powodu faktu, że białoruska armia przeprowadza strategiczne ćwiczenia wojskowe z krajem, który jest skonfliktowany z NATO i Unią Europejską.
Cały tekst w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”
#Kaczynski: Ten marsz przybliżył nas do zwycięstwa. Poniedziałkowe #GPC, wydanie 2. #Miesiecznica #RT ⤵️ pic.twitter.com/1W1lFxfmJq
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 10 września 2017