Dyrektor Krajowego Wywiadu USA Avril Haines ostrzegła, że amerykańskie wybory stają w obliczu coraz większych zagrożeń ze strony zagranicznych adwersarzy i sztucznej inteligencji. Jako największe zagrożenie wymieniła Rosję. – Rozwój technologii, w tym głośnej ostatnio sztucznej inteligencji, wykorzystywany jest także do złych zamiarów, w tym do prób wpływania na wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w tym roku – mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Tomasz Winiarski, amerykanista.
Haines podkreśliła, że zagrożenia te są bardziej skomplikowane niż kiedykolwiek wcześniej. W jej opinii federalni, stanowi i lokalni urzędnicy odpowiedzialni za ochronę procesu wyborczego stoją w obliczu “różnorodnego i złożonego krajobrazu zagrożeń".
"Increasing" number of actors seeking to influence U.S. elections, says Director of National Intelligence Avril Haineshttps://t.co/HtjJvdcxbV
— Axios (@axios) May 15, 2024
W tym roku Rosja pozostaje najaktywniejszym obcym zagrożeniem dla naszych wyborów – powiedziała najwyższa rangą urzędnik wywiadu USA.
Rosja koncentruje się na nadszarpywaniu zaufania do amerykańskich instytucji demokratycznych, pogłębianiu podziałów społeczno-politycznych i osłabianiu wsparcia Zachodu dla Ukrainy.
Rozwój technologii, w tym głośnej ostatnio sztucznej inteligencji, wykorzystywany jest także do złych zamiarów, w tym do prób wpływania na wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w tym roku – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl Tomasz Winiarski, amerykanista.
Wrogowie Ameryki, czyli Rosja, Chiny bądź Iran nie śpią i wciąż szukają coraz nowych to sposobów, aby próbować pomieszać szyki Stanom Zjednoczonym. Lecz Waszyngton również nie zasypia gruszek w popiele, czego wyrazem były słowa Avril Haines przed komisją Senatu.
Podczas samego przesłuchania wywiązała się między Haines a Marco Rubio, republikańskim senatorem z Florydy, dyskusja na temat tego, jak będą odbierane przez społeczeństwo próby zwalczania ingerencji w amerykańskie wybory. Pytał on, kto będzie odpowiadał za radzenie sobie z sytuacją, gdyby ukazało się sfabrykowane wideo z udziałem jego bądź jego rywala tuż przed wyborami w klimacie nieufności do czynników państwowych w jego kraju. Haines odpowiedziała, że sprawę będą rozpatrywać w zależności od potrzeby, władze federalne, stanowe bądź lokalne.
Amerykańskie społeczeństwo mogło obserwować dwa lata temu dosyć krótki żywot "Disinformation Governance Board", rządowej komórki mającej walczyć z dezinformacją i próbami zewnętrznej ingerencji w życie publiczne USA. Pracownikom tej instytucji zarzucano powiązania z jedną opcją polityczną bądź wcześniejsze problemy z bezstronnością w "fact checkingu" – wskazuje Winiarski.
Ważne jest, aby w Waszyngtonie wyciągnięto wnioski nie tylko z wyborów prezydenckich w 2016 roku, ale także z działalności takich instytucji jak "Disinformation Governance Board". W innym wypadku, pomimo nawet najlepszych intencji walki z wrogami Stanów Zjednoczonych, będzie można tylko jeszcze bardziej pogorszyć sytuację związaną z przestrzenią informacyjną po drugiej stronie Atlantyku.