Prokuratura Generalna Ukrainy zaczęła badać udział Białoruskiego Czerwonego Krzyża w nielegalnej deportacji ukraińskich dzieci – poinformował w niedzielę prokuratur generalny Andrij Kostin na Twitterze.
„Udział Białoruskiego Czerwonego Krzyża w przymusowej deportacji na Białoruś ukraińskich dzieci z terenów okupowanych przez Federację Rosyjską stanowi współudział w popełnianiu przestępstwa międzynarodowego” – oświadczył Kostin.
Według niego Białoruski Czerwony Krzyż poważnie narusza normy konwencji genewskich oraz podstawowych zasad Czerwonego Krzyża. „Mamy nadzieję, że Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża rozpatrzy te naruszenia i podejmie odpowiednie kroki” – podkreślił prokurator. Dodał, że Prokuratura Generalna Ukrainy ze swej strony wszczęła śledztwo w sprawie przymusowego przemieszczenia lub deportacji dzieci.
W czerwcu Białoruski Czerwony Krzyż powiadomił, że na Białorusi przebywa ponad 700 dzieci ukraińskich. Wcześniej białoruska opozycja podawała, że na Białoruś deportowano ponad 2 tys. ukraińskich dzieci z co najmniej 15 miast okupowanych przez Rosję. W piątek zastępca Kierownika Zjednoczonego Gabinetu Tymczasowego Białorusi, były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka powiedział, że zidentyfikowano ponad 50 sierot nielegalnie przemieszczonych z Ukrainy na terytorium Białorusi.
Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał 17 marca nakaz aresztowania Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy, by sądzić, iż jest on odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. MTK wydał jednocześnie nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie, co Putin.