Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Białoruś straszy, że będzie miała broń jądrową. Jach uspokaja: „To tylko próba podgrzewania atmosfery”

Białoruś straszy, że rozpoczął się transport broni jądrowej z Rosji. Szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach w rozmowie z "Codzienną" wyraził wątpliwość co do prawdziwości tych deklaracji. - Wiarygodność Łukaszenki jest taka jak Putina, czyli żadna - ocenił. - Nie rozumiem, dlaczego miałoby być istotne przeniesienie tej broni o jakieś trzysta kilometrów na Białoruś - dodał.

Aleksander Łukaszenka
Aleksander Łukaszenka
kremlin.ru, CC BY 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/4.0>, via Wikimedia Commons

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka poinformował, że "transfer taktycznej broni jądrowej z Rosji na Białoruś już się rozpoczął". Agencja Reuters dotarła do informacji według których głowice jądrowe mają być przechowywane w specjalnym obiekcie, którego budowa ma być ukończona za nieco ponad miesiąc. Plan rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej na Białorusi został ogłoszony przez prezydenta Rosji Władimira Putina w wywiadzie dla telewizji państwowej 25 marca.

Zapytaliśmy szefa sejmowej Komisji Obrony Narodowej, Michała Jacha o to, jaki jest jego zdaniem cel takich działań ze strony rosyjskiego i białoruskiego reżimu. - Ta informacja oznacza tylko tyle, że Łukaszenka powiedział, że ten transfer się rozpoczął. A czy on naprawdę się rozpoczął, to nie jestem do tego przekonany. Wiarygodność Łukaszenki jest taka, jak Putina, czyli żadna - ocenił. 

- Nie rozumiem, dlaczego miałoby być istotne przeniesienie tej broni o jakieś trzysta kilometrów na Białoruś. Przecież oni to mogą w każdej chwili zrobić. A jeżeli mówimy o taktycznych bombach jądrowych, to przecież to, czy te samoloty startują z lotniska w Mińsku, czy na Uralu to nie ma większego znaczenia, jeżeli chodzi o czas. To tylko próba podgrzewania atmosfery wśród ludności na Zachodzie. To jedyne, co oni chcą osiągnąć 

– ocenił..

Michał Jach zauważył, że te informacje przekazywane przez Łukaszenkę "są nieweryfikowalne". - Putin i Łukaszenka to ludzie bez krzty honoru, którzy bezczelnie łżą. Jak ktoś im udowodni, że kłamali, to oni się śmieją i mówi, że "no i co z tego". To, czy rozpoczął się, jak to oni ładnie mówią, "transfer", czy mają zamiar przetransportować, nie ma żadnego znaczenia taktycznego, militarnego czy wojskowego. Jeżeli to by się w ogóle zdarzyło, to tylko po to, żeby podgrzać atmosferę - podsumował. 

 



Źródło: Niezalezna.pl

 

Adrian Siwek