Waler Capkała, który ubiegał się o mandat kandydata w białoruskich wyborach prezydenckich, ale nie został zarejestrowany przez Centralną Komisję Wyborczą, ogłosił w środę założenie Frontu Narodowego Ocalenia Republiki Białorusi. Poinformował, że obecnie jest na Ukrainie.
Jak przekazał w komunikatorze Telegram Capkała, celem Frontu jest "mobilizacja białoruskiego narodu do walki przeciwko łamaniu konstytucji i siłowego przejęcia władzy państwowej przez Łukaszenkę".
Jako kolejny cel działalności Frontu wymienił walkę o ochronę suwerenności, demokracji i wolności Białorusi oraz "ochronę demokratycznego wyboru narodu białoruskiego przed masowymi i siłowymi falsyfikacjami ze strony władz".
[polecam:https://niezalezna.pl/345866-lukaszenka-kpi-z-protestujacych-to-ludzie-bezrobotni-z-przeszloscia-kryminalna
24 sierpnia Capkała poinformował media, że wobec groźby aresztowania opuścił Białoruś wraz z dwojgiem dzieci i przebywa w Moskwie. W zamieszczonym w środę nagraniu w Telegramie zaznaczył, że następnie udał się na Ukrainę i do Polski, a obecnie znów jest na Ukrainie. Jak zapowiedział, będzie też na Litwie i Łotwie.
- Rozmawialiśmy z białoruskimi diasporami w tych trzech krajach w Rosji, na Ukrainie i w Polsce. Białorusi wyrażali ogromne zainteresowanie utworzeniem Frontu Narodowego Ocalenia i wyrażali gotowość pomagać wszelkimi możliwymi sposobami i siłami w demokratyzacji Białorusi
- podkreślił.
Zaznaczył, że ruch powinien "przejąć sztafetę", jaką rozpoczęli kandydaci niezarejestrowani w wyborach na Białorusi, i która była kontynuowana przez kandydatkę w wyborach Swiatłanę Cichanouską i wspierające ją Weranikę Capkałę (żonę Walera Capkały) i Maryję Kalesnikawą.
- Front ma też domagać się uwolnienia wszystkich więźniów politycznych i amnestii dla więźniów ekonomicznych, a także przeprowadzenia uczciwych wyborów
- dodał.