Tak jak przewidywaliśmy w ostatnią niedzielę, ofensywa rosyjska przeciwko obecnym władzom PGNiG dopiero się rozkręca. Pisaliśmy, że należy oczekiwać kolejnych ruchów i oto jest: kuriozalna publikacja w polskojęzycznej wersji tuby Kremla, czyli Sputniku.
Sytuację wokół szumu związanego z zablokowaniem dywidend z EuRoPol Gazu dla Gazpromu przez obecną ekipę rządzącą PGNiG skomentował niejaki Siergiej Prawosudow, przedstawiony jako ekspert (to nie pierwsza jego obecność na łamach Sputnika) „dyrektor generalny Instytutu Narodowej Energetyki”.
Choć od razu na początku zastrzega, że na prawie się nie zna, Prawosudow nie zostawia suchej nitki na PGNiG, a ostro go krytykując, przyznaje, że dotychczasowa polityka zarządu polskiego koncernu jest dla Gazpromu niezwykle uciążliwa, a nawet zagrażająca żywotnym interesom Rosjan. Prawosudow na koniec grozi niemal wprost, zapowiadając, że Gazprom podejmie wobec polskich partnerów środki nie tylko prawne, ale i gospodarcze. Zwłaszcza to drugie brzmi groźnie.
Wypowiedzi Prawosudowa wpisują się w prowadzoną od pewnego czasu operację wymierzoną w przeciwników projektu Nord Stream 2, o czym obszernie pisaliśmy w niedzielę. Teraz także świadomie wybrano moment publikacji – wpisując się w korporacyjny kalendarz PGNiG, którego zarząd musi tłumaczyć się z kwestii nagród w EuRoPol Gazie. To, że wywiad ukazał się w polskiej wersji Sputnika nie pozostawia wątpliwości, że autorzy tego pomysłu chcieli, by groźba pod adresem PGNiG miała jak największy oddźwięk.
Pan Prawosudow od lat wiernie służy Gazpromowi. Jest naczelnym korporacyjnej gazetki koncernu. Nie obca jest mu też polityka. Swego czasu był konsultantem sztabu wyborczego skrajnie nacjonalistycznej partii Rodina – jej liderem był Dmitrij Rogozin, dziś wicepremier odpowiedzialny m.in. za zbrojeniówkę.
Czym zaś jest Instytut Narodowej Energetyki? To spółka z ograniczoną odpowiedzialnością zarejestrowana w 2006 roku z kapitałem ledwie 10 tys. rubli.
Wiele wskazuje na to, że jeden z wielu „think tanków” rosyjskich, faktycznie będących przykrywką dla publikacji pisanych w siedzibach służb specjalnych. Jak czytamy na początku programu Instytutu, powstał on „w celu jakościowego opracowania i promocji patriotyzmu w odniesieniu do ojczystego kompleksu paliwowo-energetycznego”. W ogóle pełno na stronach tego instytutu imperialnej propagandy, zaś fachowych analiz i komentarzy nie ma. Typowa tuba agresywnej ideologii i polityki zagranicznej Kremla.
Kierownictwo Instytutu? Jednoosobowe. Kontakt? Adresu brak, tylko jeden adres e-mail. I to wszystko dumnie zwie się Instytutem Narodowej Energetyki, a jego szef (zapewne jedyny przedstawiciel) jest chętnie cytowany w polskim Sputniku. Jest tam choćby ostra krytyka niedawnej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Chorwacji. Po dobrze artykułów i komentarzy widać, że pan Prawosudow i jego Instytut uderzają w starannie dobrane cele. Te, które zagrażają energetycznej ekspansji Gazpromu i Rosji. Atakuje przeciwników Nord Stream i South Stream, atakuje ideę energetycznego Międzymorza.
Wyraźnie jest człowiekiem do zadań specjalnych, wykorzystywanym jako część dezinformacyjnych operacji.
To nie przypadek, że Gazprom tak słowami redaktora naczelnego swojego pisma przekazuje Polsce wiadomość - właśnie teraz. Tekst pojawił się wczoraj na stronie o 18.33. Nie jest to przypadek.
Zleceniodawcy czekali aż stanie się jasne, jak wygląda rekonstrukcja polskiego rządu. Kolejny ruch Rosjan to tylko kwestia czasu.
Źródło: niezalezna.pl
#Siergiej Prawosudow #PGNiG #Polska #gazociąg #Gazprom
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Antoni Rybczyński