Wczoraj po kilkugodzinnej intensywnej dyskusji nad wnioskiem prokuratury, członkowie komisji regulaminowej zdecydowali, że zarekomenduje uchylenie przez Sejm immunitetu b. ministrowi sprawiedliwości oraz udzielenie zgody na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.
Dziś około godz. 17:30 w Sejmie odbędzie się głosowanie w sprawie immunitetu i aresztu wobec Zbigniewa Ziobry.
Również w czwartek - wieczorem - na antenie Republiki gościł były minister, który w rozmowie z red. Katarzyną Gójską wyjaśnił, dlaczego przebywa teraz w Budapeszcie. Jak tłumaczył - jego pobyt na Węgrzech jest spowodowany informacjami, które otrzymał na temat planów obecnego rządu.
"Dowiedziałem się, iż rząd Donalda Tuska szykuje igrzyska, które mają pozbawić mnie możliwości wypowiedzenia, czyli chce mi zakneblować usta"
– mówił.
Polityk oskarżył prokuraturę o to, że wniosek o areszt ma na celu uniemożliwienie mu krytyki. "Chce mnie aresztować, dlatego, bym ja jego nie krytykował" - mówił Ziobro, odnosząc się do prokuratora. Dodał, że Donald Tusk "też bardzo by chciał, żebym go nie krytykował" i zarzucił premierowi, że ten już "przesądził", iż były minister zostanie aresztowany. "Tu nie chodzi o prawo, ale o interesy Tuska" - wyjaśnił Ziobro.
Podobna wypowiedź padła z ust Ziobry wcześniej, podczas konferencji prasowej w Budapeszcie. "Miałem wykupiony bilet i miałem wracać do Polski, natomiast uzyskałem informację, że w sposób przestępczy ma być zorganizowana kolejna prowokacja związana z zatrzymaniem mnie rzekomo pod pretekstem jakiegoś działania, innego rodzaju uczynku czy zaraz po, w oparciu o jakieś fałszywe zeznania".
Tomczyk wypalił z... Totolotkiem
Do tych słów odniósł się dziś na antenie Polsat News Cezary Tomczyk, wiceszef MON. W wybitnie cyniczny sposób.
Tak, a ja dostałem wczoraj sygnał, że wygram w totka. Każdy może wybrać swoją linię obrony. W aresztach śledczych i więzieniach w ogóle dużo ludzi uważa, że są niewinni. Natomiast tutaj jest prosta sprawa. Wystarczy udowodnić swoją niewinność przed sądem, a prokurator z kolei ma zadanie udowodnić winę, o którą postuluje przed sądem
– stwierdził bezwiednie Tomczyk.
Dalej grzmiał: "mamy takie prawo, jakie mamy. Mamy immunitet, za którym stoi dzisiaj Zbigniew Ziobro. On dzisiaj ten immunitet - jestem o tym święcie przekonany - będzie miał zdjęty. A później niech tłumaczy się przed sądem, bo tam jest ten etap, gdzie można dowieść swojej niewinności. Każdy Polak, każda Polka, musiałby przejść przez dokładnie taką samą procedurę".
Warto byłoby stosować tę zasadę również w kontekście "swoich". A o tym, co dzieje się chociażby w sprawie Tomasza Grodzkiego, chowającego się za immunitetem, mogliśmy przekonać się chociażby w ubiegłym tygodniu.