Z roku na rok rośnie liczna alkoholu wypitego przez Polaków. Warto zaznaczyć, że problem alkoholowy nie dotyczy wyłącznie mężczyzn. Przybywa pijących pań. O niebezpieczeństwie alkoholizmu wśród kobiet mówił w sobotę w Ełku Jarosław Kaczyński.
Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych bazując na danych GUS podała, że w Polsce w ciągu kilkunastu lat średnie roczne spożycie napojów alkoholowych na 1 mieszkańca w litrach w przeliczeniu na 100% alkoholu w Polsce wzrosło o ponad trzy litry.
Dane nie napawają optymizmem. W 1993 r. spożycie wynosiło 6,5 l, a w 2020 roku już 9,62 l. Powszechnie uważa się, że problem alkoholizmu dotyczy głównie mężczyzn.
Coraz więcej młodych kobiet w grupie wiekowej 18-29 lat zaczyna dorównywać mężczyznom pod względem ilości wypijanego alkoholu
– mówił kiedyś psychiatra prof. Marcin Wojnar, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Badań nad Uzależnieniami, cytowany przez mp.pl.
Prof. Marcin Wojnar w 2013 roku tłumaczył, że w naszym kraju wśród osób pijących problemowo lub uzależnionych od alkoholu wciąż zdecydowanie przeważają mężczyźni.
"W ostatnich latach obserwujemy jednak niepokojący trend wśród młodych kobiet, zwłaszcza między 18. a 29. rokiem życia. Coraz więcej z nich pije alkohol w dużych ilościach, czasem nawet większych w porównaniu z rówieśnikami płci męskiej" - podkreślał.
Najczęstszym motywem nadużywania są problemy emocjonalne. Często są powiązane z sytuacją panującą w domu, czy to w związku z pełnieniem roli żony, czy matki. Tłumioną emocją jest w tym przypadku poczucie winy, permanentne zmęczenie oraz presja ze strony otoczenia i społeczeństwa na bycie idealną – czytamy na stronakobiet.pl.
Ostatnie badania wskazują, że młode kobiety coraz częściej sięgają po alkohol. Mówi się, że dotyczy to również nastolatek. Młode kobiety próbują „zaleczyć” piciem zagubienie, poczucie braku spełnienia czy stres.
Młode pokolenie bardzo skoncentruje się na karierze i sukcesach zawodowych. Przez to zaniedbywane są inne ważne sfery życia.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w sobotę podczas spotkania z mieszkańcami Ełku pytany był m.in. o dalsze wsparcie dla rodziny. Podkreślił, że PiS zamierza podtrzymać wszystkie dotychczasowe działania i podjąć kolejne w celu zwiększenia dzietności.
- Jeżeli tylko sytuacja finansów publicznych będzie na to pozwalała, to te sprawy też będą załatwiane - powiedział i dodał, że kierunek wsparcia dzietności zostanie zachowany.
- Jest to potrzeba dzisiejszej Polski, bo dziś rodzi się dużo za mało dzieci, nie za mało, tylko dużo za mało
- zaznaczył.
Kaczyński podkreślił, że młode rodziny mają być wspierane poprzez budownictwo mieszkaniowe i inne zachęty materialne, które mają przełamywać "pewien opór kulturowy". Podkreślił, że Warszawa pomimo bogactwa jest terenem, na którym rodzi się stosunkowo mało dzieci. "Czyli to nie jest kwestia tylko materialna, to jest kwestia pewnego nastawienia ludzi, a w szczególności pań" - dodał.
- Jeżeli na przykład utrzyma się taki stan, że do 25 roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Pamiętajcie, że mężczyzna żeby popaść w alkoholizm to musi pić nadmiernie przeciętnie przez 20 lat. Jeden krócej, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych, a kobieta tylko dwa
- zaznaczył.
Prezes PiS powiedział, że w latach 80., jeszcze w podziemiu pracował z "najlepszym specjalistą od alkoholizmu w Polsce". Ten opisując swoje doświadczenia z pracy jako ordynator na oddziale dla alkoholików mówił, że udało mu się wyleczyć z alkoholizmu "1/3 mężczyzn i żadnej kobiety". "Więc radzę z tym uważać, także młodym kobietom" - dodał.
Kaczyński zaznaczył, że nie jest zwolennikiem "bardzo wczesnego macierzyństwa", bo "kobieta musi dojrzeć do tego, aby być matką". - Ale jak do 25 roku życia daje w szyje to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach - ocenił.