W Polsce odbyła się kolejna runda protestów rolniczych. Rolnicy tym razem nie blokowali dróg, lecz protestowali przez biurami poselskimi; pojawiał się obornik, gnojowica oraz słoma.
 
            
            
          Przedstawiciele organizacji rolniczych od wtorku przebywają też w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Warszawie. Rolnicy protestowali przeciwko unijnemu Zielonemu Ładowi a także niekontrolowanemu importowi zboża i innych produktów spożywczych spoza UE, które nie spełniają norm. Według nich, rząd nie przedstawił konkretów w tej sprawie.
Rolnicy czekali na przyjazd premiera Donalda Tuska. Bez skutku.
Sytuację skomentował w programie Danuty Holeckiej Tomasz Obszański przewodniczący NSS "Solidarność" rolników indywidualnych.
- Zostaliśmy zaproszeni przez wiceministra Kołodziejczaka. Tak naprawdę do końca nie wiemy, po co było to zaproszenie. Byli zaproszeni rolnicy, którzy byli w Jesionce, którzy negocjowali przy uzgodnieniach, które były tam szczególnie uzgadniane i zaczęłam rozmowę od tego, czy coś z tych uzgodnień zostało wypełnione. Okazało się, że nic
- powiedział, zaznaczając, że właśnie dlatego zapadła decyzja o podjęciu strajku okupacyjnego.
- Zostaliśmy w tym ministerstwie i rozmawialiśmy, dlaczego ministerstwo się ociąga. Rozmawialiśmy z ministrem Siekierskim i Kołodziejczakiem. Obydwaj wzruszyli ramionami, że za mało czasu, bo święta, bo nie było takich możliwości. Zostaliśmy, rozmawialiśmy i na drugi dzień była deklaracja ze strony min. Siekierskiego, że będzie dopłata do sprzedanego zboża od 200 do 300 zł. Większość rolników zdecydowała, że wyjdzie, to ich satysfakcjonowało. My, jako Solidarność zostaliśmy, bo zależy nam na szerszym aspekcie rolnictwa
- wskazał.
Jak przypomniał, "wnioskowaliśmy, żeby spotkać się z premierem Tuskiem".
- Informacja przyszła, że w przyszłym tygodniu, w środę, będzie spotkanie. Czy będzie, nie wiemy. Wykazaliśmy dobrą wolę, będziemy czekać na to spotkanie, choć nie sądzimy, że będzie większy przełom w rozmowach, negocjacjach, ustaleniach i realizacji. Rolnictwo pozostawione jest samemu sobie. Nie widać woli pana premiera, który powinien szczególny nacisk kłaść na to, co się dzieje w rolnictwie
- podkreślił.
- Trzeba zrobić wszystko, żeby były działania systemowe, żeby zboże było w cenie minimalnej 1200 zł (...) Premier cały czas kłamie, obiecuje i te obietnice nie są dotrzymywane - dodał.
#GośćDzisiaj | Tomaszem #Obszański:
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) April 4, 2024
Trzeba zrobić wszystko, żeby były działania systemowe, żeby zboże było w cenie minimalnej 1200 zł. Premier cały czas kłamie, obiecuje i te obietnice nie są dotrzymywane. #ProtestRolników #włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/HcBUVNqCPO
  
 
                        
        
        
        
         
            
            
           
            
            
           
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            