Na wiecu wyborczym Rafała Trzaskowskiego w Białymstoku pojawił się niespodziewanie Zbigniew Stonoga. To kontrowersyjny biznesmen, przeciwko któremu toczyły się postępowania dotyczące przestępstw gospodarczych, fałszowania dokumentów, oszustw, składania fałszywych zeznań i znieważania polityków, w tym urzędującego prezydenta. O tym, skąd tacy ludzie znajdują się w pobliżu kandydata PO na najwyższy urząd w państwie - mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl redaktor Tomasz Sakiewicz.
- Rafał Trzaskowski próbuje prezentować się jako nowoczesny Europejczyk, człowiek wykształcony. Ten obraz pasuje tylko do ubioru. Rzeczywiście, gdyby startował w konkursie na modela do garniturów, absolutnie bym mu przyznał pierwszeństwo. Natomiast jego styl i klasa pozostawiają bardzo dużo do życzenia. Pojawienie się Stonogi w pobliżu kandydata PO świadczy o tym, że nie ma w zasadzie brudnej propagandy, po którą by Trzaskowski nie sięgnął - powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
- To jest już najniższy poziom uprawiania polityki, który sięga do pomówień, wyciągania spraw prywatnych, gróźb, szantażu. Przecież Zbigniew Stonoga nawet nie zawahał się grozić zabiciem dzieci ministra sprawiedliwości. Ale czego można spodziewać się po Rafale Trzaskowskim - człowieku, który jako prezydent Warszawy daje pieniądze byłej współpracownicy Służby Bezpieczeństwa zamieszanej w śmierć księdza Franciszka Blachnickiego. Który tak kłamie, że nawet nie pamięta, że był posłem i nie wie, jak w ważnych głosowaniach głosował. Coraz bardziej z pięknych lakierków Trzaskowskiego wyłażą ohydne sowieckie onuce i to jest prawda o Rafale Trzaskowskim
- zaznaczył Tomasz Sakiewicz.
Na wiecu wyborczym Rafała Trzaskowskiego w Białymstoku pojawił się niespodziewanie Zbigniew Stonoga. 16 czerwca Stonoga zmienił zdjęcie profilowe na swoim profilu na Facebooku, jasno deklarując, że jego kandydatem w najbliższych wyborach jest Rafał Trzaskowski.
Już cztery dni później zamieścił jednak na swoim profilu rozmowę z... Pawłem Tanajno, dopisując do niej komentarz: "Pamiętaj, każdy kandydat, tylko nie Duda". W innym wpisie nawiązującym do spotkania z Tanajno wyznał, że "zabójcy ks.Popiełuszki nie mieli tak ciężko", jak ma sam Stonoga.
Warto również zwrócić uwagę na zdjęcie w tle, jakie ustawił sobie Stonoga. To pojazd z antyprezydenckimi hasłami, którego właściciel został zatrzymany i usłyszał zarzut znieważenia prezydenta RP. Otrzymał za to... wsparcie posłów opozycji.