Jacek Jaśkowiak wyszedł na mównicę jako drugi, ale zaczął... od cytatu z Pisma Świętego. Podkreślił, że "ostatni będą pierwszymi".
– W ostatnich 30 latach wybory prezydenckie jeszcze nie były tak ważne dla Polski, dla dalszego rozwoju naszego kraju, demokracji i wolności. Jeżeli ktokolwiek miał wątpliwości jeszcze tydzień temu, czy PiS będzie kontynuował ten proces dewastacji państwa prawa, demokracji, wolności, to atak na sędziów z przedwczoraj rozwiewa te wątpliwości
– stwierdził.
Później przyszedł czas na autopromocję i... krytykowanie PiS. W sposób szczególny wspomniał byłego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.
– Ja potrafię wygrywać w sporcie, biznesie, polityce. Pokazałem to nie tylko poprzez dwie mocne wygrane w wyborach w Poznaniu. Za zwycięstwa polityczne uważam również powstrzymanie szaleństwa Macierewicza i apeli smoleńskich, podczas ważnych uroczystości
– mówił Jacek Jaśkowiak podczas konwencji PO.
Jaśkowiak przypomniał także postać, a jakże, Pawła Adamowicza. Powiedział, że Adamowicz był konserwatywny, ale on sam namówił go, by poszedł w Marszu Równości. Jak dodał, Adamowicz przekazał mu tę informację "w jednym z ostatnich sms-ów".
 
                        
        
        
        
         
                         
                         
                         
             
             
             
            ![Akcja zawieszona. Wojsko nie będzie już szukać szczątków rosyjskich dronów [MAPA]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/31/n_706c93e2230d4d245450289adf2d35f01784cbd723ebc20f32dcf08f338cb46f_c.jpg?r=1,1) 
             
             
            