Sędzia Piotr Schab z mocnym sarkazmem odpowiedział na oświadczenie rzeczników dyscyplinarnych ministra sprawiedliwości, czyli tzw. rzeczników ad hoc. W długim wpisie wypunktował fakt, że Brazewicza do pełnienia funkcji sędziego powołała Rada Państwa, dodał też, że to "łomy" w ostatnim czasie wyznaczają granice działania instytucji państwowych. W kolejnym wpisie - już poważnie - sędzia Schab wymienił artykuły Konstytucji naruszone przez rzeczników.
Kilka dni temu policja i prokurator Piotr Myszkowiec weszli bez zapowiedzi do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa i żądają wydania dokumentacji rzeczników dyscyplinarnych pod ich nieobecność. Doszło do zdemolowania szaf pancernych. Ale najwyraźniej bliskim współpracownikom Adama Bodnara to nie przeszkadza.
- Rzecznik Dyscyplinarny Ministra Sprawiedliwości, z chwilą jego powołania, jest wyłącznie uprawnionym do prowadzenia określonych czynności wyjaśniających lub określonego postępowania dyscyplinarnego - oświadczyli rzecznicy dyscyplinarni ministra sprawiedliwości, sędziowie Włodzimierz Brazewicz i Grzegorz Kasicki.
"Dokonane w dniu 3 lipca 2024 r. przez Prokuraturę Krajową zabezpieczenie akt niektórych postępowań dyscyplinarnych w siedzibie rzeczników dyscyplinarnych SSP nastąpiło w związku ze złożonymi przez nas zawiadomieniami o popełnieniu przestępstw i wnioskami o zabezpieczenie tychże akt" - dodali rzecznicy dyscyplinarni ministra sprawiedliwości, tzw. rzecznicy ad hoc.
Oświadczenie spotkało się z ostrą reakcją Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych - sędziego Piotra Schaba.
W związku z oświadczeniem tzw. rzeczników dyscyplinarnych Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 lipca 2024 r. zmuszony jestem, choć bronię się przed polemiką z fałszem poza salą sądową, przedstawić fakty, które -w co wierzę - unaocznią manipulację bliską starej, skutecznej szkoły wypracowanej przez romantyków komunizmu, hulających w naszym poobijanym przez historię Kraju począwszy od roku 1944.
Daty końcowej, o której marzymy nie jesteśmy w stanie rzecz jasna podać wobec dziejącego się właśnie renesansu demokracji, wprowadzanej łomem w instytucjach państwowych od 13 grudnia 2023 roku.
Nie ośmielę się Broń Boże podejrzewać o świadome stosowanie tych metod pana sędziego Grzegorza Kasickiego, a nawet pana Włodzimierza Brazewicza i to pomimo faktu, że zechciał przyjąć dnia 31 maja 1989 roku powołanie do pełnienia służby sędziowskiej przez Radę Państwa pod przewodnictwem Wojciecha Jaruzelskiego i z takimi luminarzami ruchu robotniczego, jak Kazimierz Barcikowski, Adolf Ciborowski czy Elżbieta Gacek.
Muszę jednak pokornie zwrócić uwagę, że wobec zadziwiających błędów w procesie sukcesywnego powoływania oraz wstępowania ministerialnych rzeczników dyscyplinarnych do poszczególnych postępowań, ja oraz moi Zastępcy mieliśmy bezwzględną powinność informowania resortu sprawiedliwości o konieczności korekty tych błędów po to, by uczynić zadość ustawie-zwłaszcza w zakresie podstawy prawnej udostępnienia akt postępowania. Chybione były nasze nadzieje, że obaj wirtuozi jurysprudencji sięgną po ustawę Prawo o ustroju sądów powszechnych, która w przepisie art. 41 lit. b par. 3 a stanowi, że organem właściwym do rozpoznania skargi dotyczącej działań Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych jest Krajowa Rada Sądownictwa. Od kilku dni wiemy wszak, że zespół przywracający w Polsce umiłowaną praworządność wątpliwości natury prawnej rozstrzygnął młotkami, łomami i wiertarkami; gdzieżby tak pisali do KRS? To surowo zakazane przez świat postępu, który w imię naszego dobra tak nam zredefiniuje prawo, byśmy wreszcie zrozumieli, naszą rolę nawozu historii.
Zresztą: któż miałby prowadzić ów „spór prawny”, którego jak ognia boją się sygnatariusze wystąpienia? Przecież nie pan Brazewicz z panem Brazewiczem, nawet przy pomniejszym udziale pana Grzegorza Kasickiego. No chyba, że uznamy, iż Włodzimierz Brazewicz jako sędzia w stanie spoczynku tkwi w zażartym konflikcie prawnym z Włodzimierzem Brazewiczem przyznającym sobie mimo to-niczym poseł Siciński-tytuł do pełnienia służby sędziowskiej?? Czas pokaże.
To, że fałsz bywa śmieszny, widzimy od długiego czasu. Dzieje się tak pomimo, że ostatnio łomy (hm….) wyznaczają nam granice działania instytucji państwowych.
Zwodzić ludzi trzeba jednak troszkę umieć. Otóż panowie: Brazewicz i Kasicki, już w kilka minut po bezprawnym zagarnięciu akt z Krajowej Rady Sądownictwa, czyli w tymże samym dniu 3 lipca b.r. stwierdzili, że sprawy powierzone im do prowadzenia w liczbie blisko 100 „cechują się rażącą przewlekłością”, skoro Rzecznik Dyscyplinarny i jego Zastępcy nie podjęli w nich decyzji kończącej sprawę.
Otóż panowie: Brazewicz i Kasicki być może wiedzą, że węzłowa część tych spraw dotarła do etapu sądowego, a więc Rzecznik zakończył w nich swe działania. Doprawdy, lekceważenie inteligencji odbiorcy informacji charakteryzuje od dziesięcioleci ludzi, żyjących w blasku swej pychy, jak to kasta….. Obaj panowie zresztą nie dostrzegli powodu by wykazać, jakim to nadludzkim wysiłkiem dokonali właściwej im - mistrzowskiej - weryfikacji materiału dowodowego „blisko 100” spraw” w okresie odpowiadającym przerwie obiadowej i to w stopniu, dającym im tytuł do sformułowania wstrząsającego komunikatu dla opinii publicznej.
Cóż, zważywszy, że trwa mój miodowy miesiąc na tej szacownej platformie, dałem sobie prawo do uprzejmego sarkazmu.
Brazewicz i Kasicki
— Piotr Schab (@PiotrSchab25737) July 7, 2024
W związku z oświadczeniem tzw. rzeczników dyscyplinarnych Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 lipca 2024 r. zmuszony jestem, choć bronię się przed polemiką z fałszem poza salą sądową, przedstawić fakty, które-w co wierzę-unaocznią manipulację bliską starej,…
W kolejnym wpisie było już poważniej. Sędzia Schab wytknął, jakie przepisy Konstytucji zostały naruszone.
Brazewicz i Kasicki potwierdzili w swym oświadczeniu, że wyznacznikiem ich działań jest bezwzględna realizacja polityki. W imię kooperacji z władzą, za płaszczyznę swych postąpień przyjęli otwarte pogwałcenie przepisów art.: 2, 7, 8, 10, 60, 83, 87, 173, 178, 181, 187, 190 Konstytucji Rzeczypospolitej. Dlatego koniecznym jest, abyśmy ja i moi Zastępcy znaleźli pilną odpowiedź na pytanie, czy tak ukształtowany urząd może być uznany za podmiot współdziałania w czynnościach służbowych, czy też zdolności tej- z istoty fundamentów demokratycznego państwa prawa- mieć nie może. Konstatacje w tej kwestii, wraz z ich motywami, zapewne znajdą swój wyraz w oficjalnym dokumencie.
Brazewicz i Kasicki, ciąg dalszy
— Piotr Schab (@PiotrSchab25737) July 7, 2024
A teraz serio: panowie: Brazewiczi Kasicki potwierdzili w swym oświadczeniu, że wyznacznikiem ich działań jest bezwzględna realizacja polityki.
W imię kooperacji z władzą, za płaszczyznę swych postąpień przyjęli otwarte pogwałcenie przepisów…