Blisko 8-proc. wzrost eksportu w skali roku to dobry wynik; wzrost o 9,6 proc. importu pozwala przypuszczać, że rośnie import dóbr inwestycyjnych - ocenił podane dziś dane GUS Bohdan Wyżnikiewicz, prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych (IPAG).
Główny Urząd Statystyczny podał, że eksport w okresie styczeń – sierpień 2017 r. wzrósł w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku o 7,7 proc., a import o 9,6 proc. Jak napisano w komunikacie, w okresie styczeń – sierpień 2017 r. eksport w cenach bieżących wyniósł 562 mld 515,7 mln zł, a import 558 mld 742,4 mln zł.
Dodatnie saldo ukształtowało się na poziomie 3 773,3 mln zł, natomiast przed rokiem wyniosło 12 403,4 mln zł
- zaznaczono.
Wskaźnik dotyczący importu pozwala przypuszczać, że wzrasta import dóbr inwestycyjnych, co by oznaczało, że oczekiwanie pojawienia się wzrostu inwestycji - po długim okresie zastoju - już może mieć miejsce
- ocenił szef IPAG.
Ekspert zaznaczył, że mimo wyższej dynamiki importu w dalszym ciągu utrzymujemy dodatnie saldo w handlu zagranicznym - 3,77 mld zł.
Mamy wciąż dodatni bilans z krajami rozwiniętymi i państwami UE
- podkreślił. Dodał, że ujemny bilans z krajami rozwijającymi się, wynika z "bardzo dużego deficytu w handlu z Chinami".
Według Wyżnikiewicza warto odnotować, że Czechy zrównały się w Wielką Brytanią, jeśli chodzi o pozycję drugiego największego odbiorcy naszego eksportu.
Świadczy to o tym, że nam się coraz bardziej opłaca wymiana handlowa w naszym regionie
- wyjaśnił.
Ekspert zwrócił uwagę, że do dużej zmiany doszło w strukturze importu.
Udział Rosji, która jest trzecim krajem, z którego importujemy wzrósł o 0,8 pkt proc., co jest wartością dużą. Nastąpiło to kosztem Włochów i Francji
- powiedział.
Jak ocenił Wyżnikiewicz, obecna struktura eksportu i importu do końca roku niewiele się zmieni.
Na przykład w dalszym ciągu Czechy i Wielka Brytania w eksporcie będą ex aequo na drugim miejscu po Niemcach
- powiedział.