Przed południem w Sejmie liderzy Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego - Włodzimierz Czarzasty i Władysław Kosiniak-Kamysz mają przedstawić szczegóły projektu ustawy o związkach nieformalnych. W teorii - ma być to projekt rządowy, który m.in. będzie regulował kwestię dziedziczenia czy rozliczania podatkowego osób pozostających w związkach nieformalnych.
Jak twierdzą parlamentarzyści - projekt regulujący kwestię związków partnerskich ma być rozwiązaniem kompromisowym, wypracowanym wspólnie przez PSL i Lewicę. A jak zapatrują się na to ugrupowania opozycyjne?
Czarnek: Zaklinanie rzeczywistości
Dziś na ten temat, jeszcze przed konferencją koalicjantów, wypowiedział się Przemysław Czarnek, goszcząc "Porannym Ringu" VOX FM i Super Expressu.
Każda kombinacja przy małżeństwie jest pogwałceniem art. 18 Konstytucji, który stwierdza wprost: jedynie małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, jest pod ochroną prawną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej
– ocenił zapowiadany projekt PSL i Lewicy.
Kontynuował, mówiąc: "nie rozumiem, dlaczego nie można rozmawiać o tym, że jak dwoje, czy troje, czy pięcioro nawet ludzi mieszka razem, i to nie muszą być partnerzy, to może być rodzeństwo nawet, czyli wszyscy, którzy prowadzą wspólne gospodarstwo domowe, nie mogliby mieć ułatwionego dostępu do informacji medycznych, np. jak jedno z nich zachoruje, albo ułatwionego dostępu do informacji medycznych [...] albo ułatwionego sposobu dziedziczenia po sobie wspólnego gospodarstwa domowego".
Zastanawia się jednak - "po co od razu robić związki partnerskie czy nieformalne, czy jakkolwiek inaczej to nazwą, to jest uderzenie w małżeństwo [...]. Jakby tu nie wiem jak zaklinał rzeczywistość pan Kosiniak-Kamysz z PSL-u, to to jest uderzenie w małżeństwo, zupełnie niepotrzebne, a na pewno sprzeczne z Konstytucją".
Jakakolwiek rejestracja tych związków inna, niż umowa cywilnoprawna, jest uderzeniem w małżeństwo, tyle
– podsumował.