W bożonarodzeniową noc na polskim niebie pojawiło się od strony Białorusi ok. 60 balonów. Nielegalne wtargnięcie obiektów zdaniem służb było nieustannie monitorowane. Mimo to, jak dotąd policja poinformowała o odnalezieniu zaledwie siedmiu obiektów - czterech w województwie podlaskim i trzech w lubelskim.
Ustalenia w tej sprawie przekazywał portal Niezalezna.pl.
W części przypadków odnaleziono jedynie kontrabandę z papierosami. Na miejscu nie było śladu po balonach, czy urządzeniach lokalizacyjnych. BBN wskazuje, że pod przykrywką przemytu mogła zostać przeprowadzona prowokacja.
Cel jest zupełnie inny
Uczestnicy programu "Rewolwer" na antenie TV Republika podkreślali przede wszystkim długie milczenie mediów w tej sprawie - początkowo informacje pojawiły się jedynie na antenie stacji. Swoje ustalenia przeprowadzał także portal Niezalezna.pl, który od poszczególnych służb starał się uzyskać informacje dotyczące prowadzonych poszukiwań.
- Nasz przeciwnik zdobywa wiedzę. My nie reagujemy, żeby go od tej wiedzy odciąć - podsumował dotychczasowe działania służb Piotr Matczuk. Zwrócił uwagę, że dzięki wrogim działaniom przeprowadzanym w okolicach świąt i dni wolnych przeciwnik bez trudu "mapuje nasze reakcje". Dodał, że szczegółowo obserwowane są także działania systemów monitorowania.
- To wszystko ma cel zupełnie inny niż teraz widzimy. Nie chodzi tylko o przemyt, nie chodzi o puszczenie dronów. To jest tylko testowanie i przygotowywanie do czegoś większego. Dlatego warto też na to patrzeć poważnie, bo za tym stoi coś dużego - podkreśliła Katarzyna Gójska podsumowując dotychczasowe wrogie działania ze strony Rosji i z terenów Białorusi względem Polski.
Obejrzyj cały program "Rewolwer" na kanale YouTube Telewizji Republika.