Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

„Ona czuje się jak nadzwyczajna kasta”. Aktywista nie krył frustracji po rozprawie

- Hanna Gronkiewicz-Waltz nie dostała grzywny i dostała termin rozprawy po wyborach parlamentarnych - jak wygodnie. Ona czuje się jak nadzwyczajna kasta - podkreślił działacz miejski Jan Śpiewak po dzisiejszym posiedzeniu sądu, na którym nie stawiła się wezwana jako świadek była prezydent stolicy.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
fot. Maciej Luczniewski/Gazeta Polska

Gronkiewicz-Waltz do Sądu Okręgowego w Warszawie została wezwana jako świadek w sprawie o ochronę dóbr osobistych wytoczonej Śpiewakowi przez Wojciechowicza. Były wiceprezydent pozwał działacza ruchów miejskich za jego wypowiedzi dotyczące powodu odwołania urzędnika ze stanowiska w 2016 r. Śpiewak pisał o b. wiceprezydencie, że stracił pracę z powodu udziału w aferze reprywatyzacyjnej.

Była prezydent nie stawiła się jednak w sądzie, usprawiedliwiając to posiedzeniem Rady Instytutu Nauk Prawno-Administracyjnych, której jest członkiem. W związku z tym sąd zdecydował o odroczeniu rozprawy do 24 października.

W ocenie Śpiewaka, nieobecność Gronkiewicz-Waltz na rozprawie nie jest przypadkowa. Według niego, byłej prezydent wystarczy zadać trzy pytania na temat reprywatyzacji i się "sypie".

- Ona nie radzi sobie, gdy ktokolwiek zadaje jej trudne pytania

 - dodał. - Wydaje mi się, że Hanna Gronkiewicz-Waltz po prostu zrejterowała - powiedział.

Zwrócił uwagę, że rozprawę odroczono na 24 października, czyli - jak mówił - prawdopodobnie po wyborach parlamentarnych.

- Jeśli ja nie przychodzę z jakichś powodów do sądu jako świadek, to dostaję grzywnę. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie dostała żadnej grzywny i dostała następny termin po wyborach parlamentarnych - jak wygodnie

 - powiedział.

Wyraził też nadzieję, że była prezydent w końcu pojawi się na przesłuchaniu.

- Ale wszyscy wiemy, że ona czuje się jak nadzwyczajna kasta, nigdy nie stawiła się przed komisją weryfikacyjną

 - dodał. "Ja mogę tylko ubolewać, że nie ma postawionych zarzutów" - podkreślił.

- Czuję się, jak w "Procesie" Kafki

 - podsumował Śpiewak.

Z kolei Wojciechowicz po rozprawie powiedział, że kwestię nieobecności byłej prezydent pozostawia do oceny sądu. - Nie będę oceniał ani zachowania strony przeciwnej, ani świadków - dodał.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Jacek Wojciechowicz #Jan Śpiewak #Hanna Gronkiewicz Waltz

redakcja