Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Mąż posłanki Lewicy nie odpowie za zakłócenie mszy świętej. Dlaczego? "Bo nie było złośliwe"

"Sąd Okręgowy w Toruniu utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Toruniu umarzający postępowanie przeciwko Piotrowi Wielgusowi, oskarżonemu o zakłócenie Mszy Świętej w czasie tzw. czarnych protestów, z uwagi na przedawnienie karalności wykroczenia. Zdaniem sądu, postępowanie męża posłanki Joanny Scheuring-Wielgus nie było złośliwe. Sąd pierwszej instancji uznał, że Piotr Wielgus swoim zachowaniem wypełnił znamiona wykroczenia z art. 51 Kodeksu wykroczeń, jednak umorzył postępowanie z uwagi na przedawnienie karalności czynu" - informuje Ordo Iuris.

Autor: Anna Zyzek

Wróćmy pamięcią do października 2020 roku. Wówczas doszło do skandalicznej sytuacji z udziałem posłanki Nowej Lewicy - Joanny Scheuring-Wielgus i jej męża Piotra. Para weszła do jednego z toruńskich kościołów - podczas nabożeństwa - trzymając w rękach transparenty. Na nich napisane były hasła powiązane z ruchami proaborcyjnymi, takie jak: "Kobieto, sama umiesz decydować", "Kobiety powinny mieć prawo do decydowania czy urodzić, czy nie. A nie państwo w oparciu o ideologię katolicką".

Niedługo po tym, sprawa trafiła do sądu - po uchyleniu przez Sejm posłance immunitetu. Polityk usłyszała wówczas zarzuty złośliwego przeszkadzania w nabożeństwie (mszy świętej), a także obrazy uczyć religijnych. 

W marcu 2023 roku, Sąd Rejonowy w Toruniu uznał, że posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus nie obraziła uczuć religijnych uczestników mszy. I co ciekawe, chwilę wcześniej sąd umorzył postępowanie wobec jej - Piotra Wielgusa. Decyzję tę utrzymał sąd okręgowy. 

Mimo, że Piotr Wielgus został wtedy oskarżony o złośliwe zakłócanie aktu kultu religijnego oraz o obrazę uczuć religijnych, czyli o przestępstwa z art. 195 i 196 Kodeksu karnego. W postępowaniu uczestniczył Instytut Ordo Iuris, występując w charakterze pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych – małżeństwa uczestniczącego we Mszy św.

W październiku 2023 roku - Sąd Najwyższy uchylił postanowienie o umorzeniu sprawy wobec męża posłanki, Piotra Wielgusa. Wówczas sędzia Dariusz Kala wskazał, że sprawa Wielgusa powinna zostać rozpatrzona podczas rozprawy sądowej, a nie odbyło się to w taki sposób. Sąd rejonowy wydał bowiem postanowienie na posiedzeniu bez przeprowadzania rozprawy.

Sprawa wraca, ale zostaje umorzona

Ordo Iuris przypomina dziś, co działo się dalej. Bo sprawa znalazła swój finał teraz...

"W październiku 2024 r. Sąd Rejonowy w Toruniu zmienił kwalifikację czynu Piotra Wielgusa z przestępstwa na wykroczenie z art. 51 § 1, czyli zakłócanie porządku publicznego. Uznał Obwinionego winnym popełnionego wykroczenia oraz umorzył postępowanie z uwagi na przedawnienie karalności czynu. W ocenie sądu, przeszkadzanie przez Piotra Wielgusa w Mszy Świętej, nie miało charakteru złośliwego i nie wypełniło jednak znamienia przestępstwa określonego w art. 195 § 1 k.k" - czytamy.

Dalej, jak pisze Ordo Iuris w komunikacie: "apelację od tego wyroku wniósł do Sądu Okręgowego pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych z Instytutu Ordo Iuris. Prawnicy wskazali, że zapatrywania prawne Sądu Najwyższego, który uchylił wcześniejsze umorzenia postępowania, powinny być dla Sądu Rejonowego wiążące w tej sprawie. Sąd Rejonowy pominął także istotne elementy zachowania Piotra Wielgusa w trakcie zdarzenia, wychwycone przez sąd kasacyjny".

W ocenie Ordo Iuris - sąd niewłaściwie ocenił też motywacje oskarżonego. Wpisy umieszczone w mediach społecznościowych wskazują bowiem, że Piotr Wielgus, wraz z małżonką, działali w celu zdobycia poklasku medialnego i w rzeczywistości ignorowali zgromadzonych wiernych i ich prawo do niezakłóconego udziału we Mszy św. Obwiniony wraz z małżonką przyłączali się bowiem do zorganizowanej akcji mającej na celu zakłócanie nabożeństw i dokuczanie ich uczestnikom. Instytut podkreślił również, że zachowanie protestujących wywołało wśród wiernych uczestniczących w Mszy św. rozproszenie oraz poczucie znieważenia i profanacji miejsca świętego. Prawnicy zauważyli również, że sąd błędnie zinterpretował pojęcie złośliwości. Zaznaczyli, że za zachowania złośliwe mogą być uznane takie, które nie tylko przez uczestników aktu religijnego są odebrane jako utrudniające przeżywanie obrzędu, ale też takie, które zostały ocenione jako manifestacja opinii politycznej, niegodna miejsca i czasu, w którym była wyrażona.

Czytamy również, że "w ostatnim wyroku Sąd Okręgowy w Toruniu utrzymał jednak w mocy orzeczenie Sądu Rejonowego. W ocenie sądu, w pierwszej instancji prawidłowo ustalono stan faktyczny, tzn. zachowanie Piotra Wielgusa wypełniało jedynie znamiona wybryku z Kodeksu wykroczeń, a nie cechowało się złośliwością. Sąd wskazał też, że orzekający ponownie sąd pierwszej instancji nie był związany zapatrywaniami prawnymi Sądu Najwyższego w tej sprawie".

"W związku z wydarzeniami w kościele św. Jakuba w Toruniu toczyło się też postępowanie przeciwko posłance Joannie Scheuring-Wielgus. Postępowanie to zostało umorzone najpierw przez Sąd Rejonowy w Toruniu, a następnie przez Sąd Okręgowy w Toruniu. Prokurator Generalny złożył kasację w tej sprawie, tej jednak nie uwzględnił Sąd Najwyższy" - napisano.

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl, ordoiuris.pl