Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Ks. Michał Olszewski w złym stanie fizycznym i psychicznym. Mamy informacje z Zakonu Sercanów

Człowiek, który siedzi siedem miesięcy w izolacji, widzi dwie osoby przez cały ten czas, z nikim nie może zamienić słowa, nie ma dostępu do żadnych informacji i nagle zderza się z tłumem, który na niego napiera. To był dla niego ogromny lęk. Towarzyszyła mu chęć ucieczki przed tym wszystkim - mówi niezalezna.pl rzecznik Księży Sercanów ks. Włodzimierz Płatek SCJ, przypominając okoliczności opuszczenia aresztu przez ks. Michała . Przyznaje, że duchowny dalej potrzebuje czasu na powrót do pełni sił.

Ks. Michał Olszewski
Ks. Michał Olszewski
Tomasz Hamrat - Gazeta Polska

Pod koniec października ks. Michał Olszewski opuścił mury aresztu śledczego. Po siedmiu miesiącach odosobnienia, duchowny potrzebuje czasu, by móc wrócić do normalnego funkcjonowania.

O stan ks. Michała pytamy rzecznika Zgromadzenia Księży Sercanów ks. Włodzimierza Płatka SCJ. Duchowny nie ma hurraoptymistycznych wieści.

- Cały czas trwa okres rekonwalescencji i pewnie dość długo będzie trwał. Jest w złym stanie fizycznym i psychicznym - słyszymy.

Rzecznik Zgromadzenia przyznaje, że „ks. Michał znalazł się w nowej sytuacji; wyszedł na zewnątrz, mierzy się teraz z tym światem zewnętrznym”.

- Specjaliści od izolacji czy ludzie, którzy z takimi izolowanymi osobami pracują wskazują na całe spektrum problemów, które mogą wystąpić - dodaje.

Wyjście na wolność ks. Olszewskiego. "To był dla niego ogromny lęk"

Wskazuje na różnice pomiędzy wyjściem na wolność ks. Michała a dwoma urzędniczkami: „po wyjściu z aresztu, księdzu Michałowi towarzyszyły ogromne emocje. To było widać po nim. Zupełnie inaczej wyglądało wyjście za same mury pań urzędniczek, a ks. Michała. Panie wychodziły w pewnym oddaleniu od ludzi, od dziennikarzy. Swobodnie mogły przywitać się z bliskimi, wejść do samochodu”.

- Ks. Michała wypuszczono jakimiś dziwnymi drzwiami bocznymi, gdzie tłum napierał na niego. To były ogromne emocje. Można sobie tylko próbować wyobrazić. Człowiek, który siedzi siedem miesięcy w izolacji, widzi dwie osoby przez cały ten czas, z nikim nie może zamienić słowa, nie ma dostępu do żadnych informacji i nagle zderza się z tłumem, który na niego napiera. To był dla niego ogromny lęk. Towarzyszyła mu chęć ucieczki przed tym wszystkim

- wskazuje ks. Płatek SCJ.

- Ten okres rekonwalescencji jeszcze będzie trwał. To bardzo trudny i długi proces - podsumowuje rzecznik Księży Sercanów.

 



Źródło: niezalezna.pl

#ks. Michał Olszewski

am