Człowiek, który siedzi siedem miesięcy w izolacji, widzi dwie osoby przez cały ten czas, z nikim nie może zamienić słowa, nie ma dostępu do żadnych informacji i nagle zderza się z tłumem, który na niego napiera. To był dla niego ogromny lęk. Towarzyszyła mu chęć ucieczki przed tym wszystkim - mówi niezalezna.pl rzecznik Księży Sercanów ks. Włodzimierz Płatek SCJ, przypominając okoliczności opuszczenia aresztu przez ks. Michała . Przyznaje, że duchowny dalej potrzebuje czasu na powrót do pełni sił.
Pod koniec października ks. Michał Olszewski opuścił mury aresztu śledczego. Po siedmiu miesiącach odosobnienia, duchowny potrzebuje czasu, by móc wrócić do normalnego funkcjonowania.
O stan ks. Michała pytamy rzecznika Zgromadzenia Księży Sercanów ks. Włodzimierza Płatka SCJ. Duchowny nie ma hurraoptymistycznych wieści.
- Cały czas trwa okres rekonwalescencji i pewnie dość długo będzie trwał. Jest w złym stanie fizycznym i psychicznym - słyszymy.
Rzecznik Zgromadzenia przyznaje, że „ks. Michał znalazł się w nowej sytuacji; wyszedł na zewnątrz, mierzy się teraz z tym światem zewnętrznym”.
- Specjaliści od izolacji czy ludzie, którzy z takimi izolowanymi osobami pracują wskazują na całe spektrum problemów, które mogą wystąpić - dodaje.
Wskazuje na różnice pomiędzy wyjściem na wolność ks. Michała a dwoma urzędniczkami: „po wyjściu z aresztu, księdzu Michałowi towarzyszyły ogromne emocje. To było widać po nim. Zupełnie inaczej wyglądało wyjście za same mury pań urzędniczek, a ks. Michała. Panie wychodziły w pewnym oddaleniu od ludzi, od dziennikarzy. Swobodnie mogły przywitać się z bliskimi, wejść do samochodu”.
- Ks. Michała wypuszczono jakimiś dziwnymi drzwiami bocznymi, gdzie tłum napierał na niego. To były ogromne emocje. Można sobie tylko próbować wyobrazić. Człowiek, który siedzi siedem miesięcy w izolacji, widzi dwie osoby przez cały ten czas, z nikim nie może zamienić słowa, nie ma dostępu do żadnych informacji i nagle zderza się z tłumem, który na niego napiera. To był dla niego ogromny lęk. Towarzyszyła mu chęć ucieczki przed tym wszystkim
- wskazuje ks. Płatek SCJ.
- Ten okres rekonwalescencji jeszcze będzie trwał. To bardzo trudny i długi proces - podsumowuje rzecznik Księży Sercanów.