Przygnębiające jest to, że człowiek, który był trzecią osobą w państwie, jednocześnie kierował jakąś grupą, która, korzystając z takiego tragicznego położenia pacjentów, wyciągała od nich pieniądze - ocenił na antenie Telewizji Republika red. Tomasz Duklanowski, który ujawnił proceder łapówkarski w szczecińskim szpitalu. Dziennikarz skomentował w ten sposób akt oskarżenia przeciwko 30 osobom zamieszanym w proceder. Zdaniem Duklanowskiego, wszystko wskazuje na to, że większość sejmowa nie pozbawi Grodzkiego immunitetu, ponieważ Tuskowi taka osoba w towarzystwie politycznym jest jak najbardziej na rękę.
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 30 osobom, uczestniczących w procederze korupcyjnym w Szpitalu im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie. Jak przekazała prokuratura, inicjatorem "przyjmowania wpłat od tzw. pacjentów bariatrycznych był Tomasz G." - były marszałek Senatu. Podejrzanym o przestępstwa korupcyjne i przestępstwa tzw. prania pieniędzy grożą kary od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Dziennikarz śledczy "Gazety Polskiej" i Radia Szczecin, który ujawnił cały proceder, red. Tomasz Duklanowski ocenia to, jako "odprysk śledztwa, które zostało wszczęte ponad 4 lata temu". - Zaczęło się od pojedynczych oskarżeń pacjentów, którzy ujawniali, że Tomasz Grodzki, kiedy był dyrektorem szpitala w Szczecinie-Zdunowo, przyjmował od nich łapówki. Tych świadectw jest w tej chwili 14 i Tomasz Grodzki ma z tego tytułu postawione zarzuty, ale niezależnie od tej sprawy, Prokuratura Regionalna w Szczecinie prowadziła też śledztwo dotyczące samej fundacji - przypomniał dziennikarz.
"Po wejściu do fundacji, po sprawdzeniu dokumentów, okazało się, że tam ta korupcja była prowadzona na gigantyczną skalę, można powiedzieć, na hurtową skalę, w tym sensie, że do wyciągania pieniędzy, do przyjmowania, do wyciągania łapówek od pacjentów była właśnie powołana Fundacja Pomocy Transplantologii, którą założył Tomasz Grodzki i według dzisiejszych ustaleń prokuratury, według tego, co czytamy w akcie oskarżenia, Tomasz Grodzki był mózgiem tej działalności przestępczej, organizował i dawał przyzwolenie jako dyrektor szpitala Szczecin-Zdunowo nowo na korupcję na masową skalę"
Duklanowski zaznaczył, że w okresie, który obejmuje śledztwo wiadomo o przyjęciu korzyści majątkowych od ponad 160 pacjentów na kwotę 25 mln zł. - To z tego tytułu prokuratura postawiła zarzuty 30 osobom, lekarzom, prezesom fundacji. No Tomaszowi Grodzkiemu nie jest w stanie postawić zarzutów, dlatego, że od ponad tysiąca dni ukrywa się za immunitetem - oznajmił.
Komentując akt oskarżenia, Duklanowski stwierdził, że na jego podstawie można ocenić, iż Grodzki był "ojcem chrzestnym całego przestępczego procederu". - Tam są bardzo poważne zarzuty i są miażdżące. To, co zgromadzili śledczy w materiale dowodowym pokazuje, że Tomasz Grodzki był osobą, która kierowała tą grupą przestępczą. Takiego zarzutu wprawdzie nie ma tutaj, śledczy nie posunęli się do tego, żeby postawić mu taki zarzut, natomiast ten obraz, który można wyczytać w dokumentach, w akcie oskarżenia skierowanym właśnie do sądu, jest przygnębiający, że człowiek, który był trzecią osobą w państwie, jednocześnie kierował jakąś grupą, która, korzystając z takiego tragicznego położenia pacjentów, wyciągała od nich pieniądze - ocenił dziennikarz.
Zdaniem Duklanowskiego sytuacja z Grodzkim, ale i nie tylko, "wygląda, jakby Donald Tusk gromadził osoby, które mają zarzuty". - Właśnie na takich ludziach mu chyba zależy, żeby mieć zaufanych w procederze przestępczym, bo oni już nie zrobią niczego Tuskowi, bo ma bardzo dużą wiedzę na ich temat, na temat tej działalności przestępczej, którą oni prowadzili - stwierdził.
"Przygnębiające jest, to że na ławach oskarżonych nie siedzą tacy ludzie, jak właśnie profesor Grodzki tylko przed sądem odpowiada na przykład Tomasz Stankiewicz, który swego czasu powiedział, że Tomasz Grodzki jest zwykłym łapówkarzem. No w kontekście tej wiedzy, którą w tej chwili mamy, rzeczywiście te słowa nie do końca odpowiadają prawdzie, ale bardziej chodzi o to słowa "zwykły" łapówkarz"