Znając marszałka Grodzkiego nie wierzę, że mógłby być on jakimś szefem grupy wyłudzającej pieniądze, to jest wybitny lekarz, wybitny profesor - mówił w obronie Tomasza Grodzkiego minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek. Polityk zarzucił osobom zeznającym w sprawie przyjmowanie łapówek.
Prokuratura Regionalna w Szczecinie poinformowała w środę o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko 30 osobom podejrzanym o przestępstwa korupcyjne związane z Fundacją Pomocy Transplantologii. Według śledczych, w szpitalu w szczecińskim Zdunowie żądano od pacjentów po 10 tys. zł za operacje leczenia otyłości poza kolejką.
Pomysłodawcą tego procederu według śledczych miał być marszałek Senatu byłej kadencji Tomasz Grodzki. Polityk był wówczas dyrektorem szpitala w Zdunowie. To on założył fundację "który faktycznie podejmował decyzje w ramach tego podmiotu".
Wieczorek w czwartek w Studiu PAP odnosząc się do tych informacji powiedział: "znając (byłego) marszałka Grodzkiego nie wierzę, że mógłby być on jakimś szefem grupy wyłudzającej pieniądze, to jest wybitny lekarz, wybitny profesor". "Absolutnie nie wierzę w jego winę" - dodał.
Polityk nie tylko umniejszył pracy śledczym, ale i w obronie koalicyjnego kolegi to świadkom zrzucił łapówkarstwo!
"Nie widziałem tych dokumentów, natomiast Tomasz Grodzki tak jak ja jest ze Szczecina i wiem co w Szczecinie wszyscy o tym mówią, że rzeczywiście jest to "grubymi nićmi szyte". Były tam takie przypadki, że za te różne zeznania podobno płacono. Jeżeliby tak było, to absolutny skandal. Myślę, że to trzeba zweryfikować"
Przypomnijmy, że wyjaśnienia w związku ze sprawą marszałka Tomasza Grodzkiego złożyło ponad 70 osoby. Osoby te zeznawały z imienia i nazwiska.