Od wczoraj problem pedofilii stał się wiodącym tematem sporu politycznego. Ze strony Platformy Obywatelskiej padły w stronę Prawa i Sprawiedliwości oskarżenia wskazujące na rzekomą winę rządzących, a nawet na "krycie pedofilów". Stało się tak, mimo, że to właśnie partia Jarosława Kaczyńskiego zaostrzyła kary za to ohydne przestępstwo, wprowadzając jednocześnie tzw. rejestr pedofilów. Schizofreniczna postawa polityków PO-KO została dzisiaj wytknięta wicemarszałek sejmu Małgorzacie Kidawie-Bońskiej podczas audycji radiowej.
Po przypomnieniu przez prowadzącego program w RMF FM wyników głosowań z dnia 31 marca 2016r., ws. ustawy zaostrzającej kary za pedofilię oraz powołującej do życia centralny rejestr skazanych za to przestępstwo, Małgorzata Kidawa-Błońska nie wiedziała co ma powiedzieć, bo prawie wszyscy posłowie Platformy głosowali przeciw tej ustawie.
Nie potrafiła także wyjaśnić dlaczego PO, która dzisiaj krytykuje Prawo i Sprawiedliwość za rzekome „ukrywanie pedofilii” nie domagała się dymisji Adama Bodnara, sędzi Gersdorf, czy powołanego przez tą partię byłego rzecznika praw dziecka Marka Michalaka, którzy krytykowali ustawę zaostrzającą kary za pedofilię.
?? MOCNY RT❗?
— Szanowny Pan Janusz (@SzPJanusz) 13 maja 2019
Red. Mazurek nic dziś nie zostawił z M.Kidawy-Błońskiej❗?
- Mówicie, że PiS chroni pedofilów, a to Wy głosowaliście przeciwko ich ustawie zaostrzającej kary i wprowadzającej rejestr pedofilów. Zażądacie dymisji A.Bodnara albo Gersdorf za krytykę tej ustawy? pic.twitter.com/HfCyBIc3iW
Wczoraj prezes PiS podczas konwencji partii w Szczecinie podjął gorący ostatnio temat pedofilii w Kościele. I zarzutów ze strony opozycji, jakoby PiS tolerował takie przestępstwa.
"My nigdy tego rodzaju zjawisk, nigdy patologii w żadnej dziedzinie - także i w sferze Kościoła - nie tolerowaliśmy i nie będziemy tolerować. Co więcej, to my podjęliśmy walkę z pedofilią, wprowadziliśmy rejestr pedofilów. A kto się przeciwstawiał, kto krzyczał o wolności? Platforma Obywatelska"
- podkreślił prezes PiS.
Przygotowaliśmy zmiany w Kodeksie karnym, gdzie te przestępstwa będą karane bardzo surowo, dużo surowiej niż obecnie. Dzisiaj bardzo często zapada nawet wyrok z zawieszeniem, praktycznie żadna kara, jak to się mówi: "w zawiasach", czyli w ogóle. Otóż nie będzie "zawiasów", będą surowe kary, być może nawet do 30 lat więzienia
- powiedział wczoraj Kaczyński.