Już jutro ulicami Warszawy przejdzie ogromny marsz pod hasłem „Precz z Zielonym Ładem”. Wystartuje on w południe z placu Zamkowego w Warszawie, a zakończy się przed gmachem Sejmu, gdzie rolnicy będą chcieli wręczyć marszałkowi Szymonowi Hołowni swoje postulaty. – Jesteśmy bardzo zdeterminowani i zrobimy wszystko, aby Zielony Ład zatrzymać. On oznacza biedę milionów Polaków i zniszczenie naszego rolnictwa – mówi „Codziennej” Tomasz Obszański, szef rolniczej Solidarności. Przedstawiamy najważniejsze informacje.
Na Śląsku nikogo nie trzeba przekonywać, jak ważny jest Zielony Ład. Każdy, kto zna Śląsk i chociaż przez chwilę oddychał śląskim powietrzem, wie, że kwestia ochrony środowiska i klimatu, sprawiedliwej, ale gruntownej transformacji polskiego przemysłu i energetyki, że to często jest kwestia życia i zdrowia naszych dzieci – powiedział we wtorek premier Donald Tusk w swoim wystąpieniu podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Tym samym potwierdził, że jego rząd nie będzie sprzeciwiał się założeniom Zielonego Ładu, który doprowadzi do zniszczenia europejskiego rolnictwa i gigantycznych podwyżek kosztów życia każdego Polaka.
Na ten kierunek nie chce się zgodzić ogromna część naszego społeczeństwa. Z sondażu IPSOS dla More in Common, którego wyniki opublikowała „Rzeczpospolita”, wynika, że aż 72 proc. ankietowanych uznaje, że Zielony Ład przyniesie Polsce więcej strat niż korzyści. Co ciekawe, z takiego założenia wychodzi 86 proc. wyborców PiS oraz 58 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej.
W związku z rosnącym niezadowoleniem wobec unijnych propozycji w całym kraju organizowane są różnego rodzaju protesty. Na jutro zaplanowano manifestację w Warszawie, w której udział może wziąć kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Odpowiedzialne za nią są Solidarność rolnicza i Solidarność pracownicza, a udział w wydarzeniu wezmą także politycy Zjednoczonej Prawicy.
Protest rozpocznie się o godz. 12 na placu Zamkowym w Warszawie. Stamtąd planują przejść przed Sejm na ulicę Wiejską ulicami: Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, Świętokrzyską, Marszałkowską, przez rondo Dmowskiego, Alejami Jerozolimskimi, przez rondo de Gaulle’a, Nowy Świat, plac Trzech Krzyży do Wiejskiej. Finałowym przystankiem będzie Sejm. Przed gmachem parlamentu przedstawiciele różnych środowisk uczestniczących w demonstracji wygłoszą przemówienia, a ponadto zbierane będą podpisy pod wnioskiem o referendum ws. Zielonego Ładu. „Codzienna” dowiedziała się również, że z rolnikami w piątek ma się spotkać marszałek Sejmu Szymon Hołownia, odbędzie się to najprawdopodobniej około godz. 14. Przedstawiciele demonstrujących chcą wręczyć marszałkowi listę swoich postulatów.
O piątkowym proteście „Codzienna” rozmawiała z szefem rolniczej Solidarności Tomaszem Obszańskim. – Jesteśmy bardzo zdeterminowani i zrobimy wszystko, aby Zielony Ład zatrzymać. On oznacza biedę milionów Polaków i zniszczenie naszego rolnictwa. Bezpieczeństwo żywnościowe jest czymś fundamentalnym. Jeśli nie będziemy mogli produkować swojej żywności przez te szalone przepisy, to zostaniemy uzależnieni od zewnętrznych dostaw. Jak sobie Niemcy chcą, to niech u siebie wprowadzają takie ograniczenia, ale my mamy prawo być niepodległym i suwerennym państwem. Sami chcemy decydować o transformacji energetycznej. Przeprowadźmy ją tak, aby to nie niszczyło naszej gospodarki. Ci ludzie, którzy narzucają nam Zielony Ład, ci wszyscy unijni urzędnicy, ale polscy też, sami bardzo chętnie korzystają ze wszystkich rzeczy, które wpływają na klimat, latają samolotami, jeżdżą autami spalinowymi. To jest szczyt hipokryzji – powiedział nam szef rolniczej Solidarności. Naszego rozmówcę zapytaliśmy też, czy organizatorzy protestu nie obawiają się różnego rodzaju prowokacji. Przypomnijmy, że po poprzednich demonstracjach media społecznościowe zalała fala filmików ukazujących agresywne zachowania policji, a nawet rzucanie w tłum rolników czymś, co wyglądało jak kostka brukowa. – Jesteśmy świadomi, że ta władza może przygotować jakieś niespodzianki. Natomiast jesteśmy przygotowani. Ochraniać protest będą górnicy, ale my wszyscy musimy mieć oczy dookoła głowy, aby nie dopuścić do niechcianych sytuacji. Jesteśmy pokojowo nastawieni i marsz jest apolityczny. Mam nadzieję, że ta władza nie jest na tyle nierozważna, aby iść na konfrontację z tyloma środowiskami pracowniczymi – mówi nam Tomasz Obszański.
„Codzienna” zwróciła się także do Roberta Telusa z PiS i Marka Sawickiego z PSL, aby zapytać ich, czy zamierzają wziąć udział w piątkowym proteście. – Jesteśmy w państwie demokratycznym i każdy ma prawo demonstrować, tylko dlaczego protestują hipokryci, którzy narobili bigosu? – powiedział nam przedstawiciel ludowców. Dopytaliśmy też, czy popiera on Zielony Ład. – Otóż z Zielonego Ładu dla rolników zostawiamy tylko energię odnawialną. Reszta nie jest do niczego potrzebna – odpowiedział nam Marek Sawicki, marszałek senior Sejmu.
Z kolei Robert Telus z PiS zapowiedział, że będzie uczestniczył w marszu, ale „nie jako polityk, a jako Polak i rolnik”. – Idę tam jako człowiek, któremu zależy na bezpieczeństwie żywnościowym Polski, na możliwości godnego życia w naszym kraju, na tym, aby Polacy byli dumnym i zamożnym narodem. Proszę zauważyć, że to minister Urszula Zielińska pojechała do Brukseli i deklarowała, że ograniczymy emisję CO2 o 90 proc. Przecież to jest osoba, która nie ma pojęcia, o czym mówi, tylko powtarza lewackie hasła głoszone przez unijnych zwierzchników politycznych koalicji 13 grudnia. Mam nadzieję, że te protesty, które odbywają się w całej Europie, doprowadzą do zmiany polityki UE i układu sił w UE – powiedział nam były minister rolnictwa w rządzie Zjednoczonej Prawicy.