Miłość i przebaczenie Jánosa Esterházyego

János Esterházy jako wzór miłości do nieprzyjaciół i przebaczenia może przyczynić się do pojednania między narodami Grupy Wyszehradzkiej – mówi o. Paweł Cebula OFMConv, postulator w procesie beatyfikacyjnym Jánosa Esterházyego. Na nadchodzącym XIII Festiwalu Filmowym NNW zobaczymy dwa filmy dokumentalne poświęcone postaci i życiu Esterházy’ego.

Był męczennikiem dwóch totalitaryzmów, doświadczył jak straszne może być upodlenie człowieka, a mimo wszystko okazał się w godzinie próby niezłomny. Kim jest dla Węgrów János Esterházy? 

Sługa Boży János Esterházy jest dla wielu Węgrów wzorem wiernego naśladowcy Chrystusa, chrześcijańskiego polityka i patrioty. Jak Dobry Pasterz nie uciekł przed żadnymi wilkami, ale swoje życie poświęcił za powierzonych sobie ludzi. Jest też przykładem szukania współpracy między narodami, „które Bóg umieścił na jednej ziemi”.

Czy historia jego losu była znana w czasach komunizmu? Kto przechował pamięć o nim?

Komuniści skazali go na zapomnienie – śmierć po śmierci. Nawet Jego prochy były przez lata trzymane w więzieniu. Węgrzy, szczególnie żyjący na Słowacji, przekazywali sobie ustnie pamięć o nim. Badania archiwów stały się możliwe dopiero po roku 1990. Ważną rolę w zachowaniu pamięci odegrała rodzina (która uciekła przed komunistami na Zachód), szczególnie jego siostry, córka Alice, jej mąż i ich synowie, a po polskiej stronie rodzina Mycielskich.

Co zawdzięczamy Esterházy’emu jako Europa Środkowo-Wschodnia? Jakie dziedzictwo pozostawił po sobie?

Duchowe dziedzictwo Jánosa Esterházy’ego to zachowanie, przekazywanie i pogłębianie żywej wiary w Jezusa, a przez to zachowanie, przekazywanie i pogłębianie tożsamości religijnej i narodowej, w duchu św. Króla Stefana. Jako wzór miłości do nieprzyjaciół i przebaczenia jego postać i proces beatyfikacyjny mogą przyczynić się do pojednania między narodami Grupy Wyszehradzkiej, co umożliwi wspólne przeciwstawienie się dzisiejszym zagrożeniom fałszowania rzeczywistości, nihilizmu i dyktatury relatywizmu.

Jak z perspektywy twojej wieloletniej obecności na festiwalu NNW widać poszerzenie w naszych narodach świadomości historii polsko-węgierskiej?

Nadeszły czasy, kiedy poznajemy wspólnie naszą historię, wiele często nieznanych wydarzeń, które choć istotne dla danego narodu nie zawsze przebijały się poza granice państw, szczególnie kiedy żyliśmy pod jarzmem komunizmu. Na Festiwalu NNW zobaczyłem jak ważne jest honorowanie bohaterów walczących o wolność i niepodległość. W tym roku pojechałem do Włoch, by przekazać córce Jánosa Esterházy’ego, Sygnet Niepodległości, którym pośmiertnie organizatorzy uhonorowali jej Ojca. Spotkanie z nią było dla mnie ogromnym przeżyciem, zobaczyłem jaka była wzruszona, jak dotykała statuetki, ile uczuć wywołało w niej uznanie dla Jánosa okazane przez Polaków.

János Esterházy

Sługa Boży i męczennik János Esterházy był działaczem węgierskich organizacji, które działały na Słowacji, po rozpadzie Austro-Węgier, w listopadzie 1918 roku. Powstała wówczas Czechosłowacja, w skład której weszły ziemie należące przez setki lat do Korony św. Stefana (tzw. Górne Węgry). Esterházy aktywnie działał na rzecz praw ludności węgierskiej, został przewodniczącym konserwatywnej Węgierskiej Partii i posłem do parlamentu Czechosłowacji. Był synem węgierskiego arystokraty i Elżbiety, córki hrabiego Stanisława Tarnowskiego. Przez cały okres trwania II wojny światowej, udzielał pomocy Polakom, przedzierającym się na Zachód do polskiej armii, a także Słowakom i Żydom. W 1942 roku głosował w słowackim parlamencie przeciwko deportacji tych ostatnich do obozów koncentracyjnych. Po wojnie został aresztowany przez NKWD i zesłany do łagrów. Po trzech latach katorgi, odesłano go do Czechosłowacji, ponieważ tamtejszy rząd skazał go na karę śmierci za współpracę z Niemcami. Na skutek nacisków opinii publicznej, wyrok zamieniono na dożywotnie więzienie o zaostrzonym rygorze w Mírovie, gdzie na skutek wycieńczenia i chorób zmarł w 1957 roku. Nawet jego prochy były więzione i wydano je rodzinie dziesiątki lat później.

 



Źródło: FestiwalNNN.pl

 

#János Esterházy #o. Paweł Cebula #beatyfikacja #Polska #Węgry #Słowacja #II wojna światowa #komunizm #Czechosłowacja

Magdalena Łysiak
Wczytuję ocenę...
Komentarze (7)
Anonim 24.09.2021 12:14
Dla innych państw sprawa jest złożona. Był skazany, Rosja już go zrehabilitowała, Czechy i Słowacja nie, Żydzi nie mogą się zdecydować. Brytyjczykom przeszkadza fakt, że Esterházy pomagał polskiemu rządowi aż musieli zamordować Sikorskiego w Gibraltarze za pomoc polskiego państwa podziemnego dla Żydów i zasłaniają się oskarżając go o politykę przeciwko Żydom przed wojną. Gdyby w 1938 plan Esterházy'ego się powiódł, Niemcy zajęliby tylko Czechy, bez Słowacji. Dlatego najtrudniej będzie przekonać Czechów.
Anonim 23.09.2021 20:43
Dążył do podziału Czechosłowacji, ale również do tego, aby Polska graniczyła z Węgrami. Ciekawe, jak go traktuje reszta Grupy W, czyli dzisiejsza Słowacja i Czechy.
Anonim 23.09.2021 18:54
Węgrzy zawsze byli przyjaciółmi Polski i wielu z nich poniosło za nasz kraj śmierć. Chwała im za to na wieki.
Anonim 23.09.2021 21:47
Dlaczego do tej pory nie wybudowano w PL-u pomnika wdzięczności dla Węgier, a nawet Prez. Duda w swoich corocznych wystąpienia nie wspomina o kluczowym wsparciu Węgier dla pokonania bolszewii w 1920-tym roku, kiedy to oddali nam prawie całe swoje zapasy amunicji, w czasie gdy wredni czesi blokowali dostawy z zachodu ??????
Anonim 23.09.2021 21:57
Jest wiele pomników na naszym terytorium. Wystarczy, że poszukasz w internecie mongole.
Zobacz wszystkie »
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo