Były urzędnik stołecznego ratusza zeznał przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji, że pracownicy otrzymywali polecenie, by wydać 300 decyzji reprywatyzacyjnych rocznie. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie chce stawić się przed komisją i odpowiedzieć na nurtujące wszystkich pytania. Światło na tę niechęć rzuca wywiad z 2008 roku. HGW mówi w nim, że chce, by decyzji zwrotowych było... jak najwięcej.
Istniało w ratuszu nieformalne ciało podejmujące decyzje ws. reprywatyzacji
– powiedział podczas pierwszego przesłuchania przez komisję ds. reprywatyzacji Krzysztof Śledziewski, były urzędnik ratusza.
Sama komisja i Polacy są zainteresowani, co na ten temat powiedziałaby Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Ale prezydent Warszawy dotychczas nie stawiła się ani razu przed komisją, która wzywała ją wcześniej jako stronę swych postępowań, a ostatnio w charakterze świadka. Sytuacja jednak nie uległa zmianie. Przed samą rozprawą HGW zorganizowała konferencję, na której mogliśmy słyszeć te same pokrętne tłumaczenia.
Poza atakami na PiS i Patryka Jakiego nie powiedziała nic nowego. Twierdziła, że komisja ds. reprywatyzacji jest niekonstytucyjna, a całość to spektakl.
Przypomnijmy, co mówił były pracownik Biura Gospodarki Nieruchomości, Krzysztof Śledziewski:
Wiele spraw było kierowanych na posiedzenia zespołu koordynującego i później otrzymywaliśmy od dyrektora – zazwyczaj Marcina Bajki – informacje, że zespół koordynujący zajął takie a takie stanowisko w danej sprawie. Nie wiem, jakie (decyzje reprywatyzacyjne – red.) i jak szybko (miały być przeprowadzane – red.), ale jest to po prostu do wglądu w protokołach zespołu koordynującego, natomiast wiele spaw było omawianych. Polecenie 300 decyzji było wydawane ustnie, natomiast były też maile, że trzeba przygotować każdego miesiąca dwa projekty decyzji zwrotowych.
W sieci przypomniano wywiad z Hanną Gronkiewicz-Waltz z 2008 r., opublikowany w miesięczniku poświęconym rynkowi nieruchomości „Eurobuild Central & Eastern Europe”. Została ona zapytana o roszczenia do nieruchomości spadkobierców przedwojennych właścicieli.
Prezydent stolicy zapewniała wówczas, że planuje wydać więcej decyzji zwrotowych niż rok czy dwa lata wcześniej.
Emil Górecki: Warszawa od lat nie może uporać się z roszczeniami spadkobierców byłych właścicieli. Jak długo jeszcze będzie się borykać z tymi problemami?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Ostateczne uregulowanie tej sprawy zależy od ustawodawców. W miarę naszych możliwości przyspieszyliśmy zwroty. W 2007 roku wydano ponad 160 pozytywnych decyzji o zwrocie. W 2008 planujemy zbliżyć się do 300. Chcemy, by był to rekordowy pod tym względem rok.
- czytamy na eurobuildcee.com
Ten wywiad z @hannagwz 2008 roku to czyste złoto. HGW wiedziała wszystko o reprywatyzacji i chciała, żeby lewych zwrotów było jak najwięcej. https://t.co/nKBVfiuAwv pic.twitter.com/tesXfLJeQj
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) 19 grudnia 2017