Przez ostatnie tygodnie portal niezalezna.pl informował o kulisach szkoleń, organizowanych przez sądy w całej Polsce. Pisaliśmy o ogromnych kosztach szkoleń, organizowanych przez sądy apelacyjne w Gdańsku, Katowicach czy Łodzi.
Na zadane przez nas pytania wyczerpująca odpowiedź nadeszła też z Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Tamtejsi sędziowie brali udział w szeregu szkoleń w 2024 i 2025 roku. Oprócz wielu pomniejszych inicjatyw, organizowanych między innymi w gmachu SA w Krakowie, odbyło się też wyjazdowe szkolenie dla sędziów.
Pod koniec października 2024 roku aż 257 sędziów wzięło udział w szkoleniu, za które krakowski SA zapłacił 415 tysięcy złotych. Szkolili się zarówno sędziowie z sądu apelacyjnego, ale też z sądów okręgowych z obszaru apelacji krakowskiej.
Poznaliśmy dokładne zagadnienia i tematy szkoleń. W wykładach udział brały oddzielnie wszystkie piony orzecznicze – a więc sędziowie orzekający w wydziałach cywilnych, karnych czy pracy i ubezpieczeń społecznych.
Jeden z tematów wyłożono wszystkim sędziom.
„Sędzia ustanowiony ustawą czy Konstytucją? Sposób legitymizacji władzy sędziowskiej a gwarancje niezawisłości w okresie przywracania rządów prawa”
- czytamy w odpowiedzi, pod którą podpis złożył prezes SA w Krakowie sędzia Paweł Rygiel.
"To marnowanie środków"
Jak odnotowuje w rozmowie z niezalezna.pl sędzia Sądu Okręgowego w Opolu Łukasz Zawadzki, „tytuł tego szkolenia wprost nawiązuje do koncepcji pochodzącej ze środowisk sędziowskich, delegowanych wówczas do Ministerstwa Sprawiedliwości Adama Bodnara - stowarzyszeń Iustitii oraz Themis”.
- Królowała wówczas koncepcja sędziego ustawowego i sędziego konstytucyjnego. Próbowano wmówić opinii publicznej, że sędziowie powołani przez prezydenta Andrzeja Dudę nie są tymi sędziami, o których mówi Konstytucja, czyli są jakimiś rzekomymi sędziami ustawowymi. W tej dyskusji też panował pogląd, że Krajowa Rada Sądownictwa nie istnieje, że w ogóle nie jest organem konstytucyjnym. Pamiętam nawet sformułowania, że KRS to osoby obsługujące kawę
- przypomina członek Stowarzyszenia Prawnicy dla Polski.
Jak wspomina, „usiłowano wmówić, że sędziowie powołani po 2018 roku nie mają przymiotu niezawisłości i jako sąd nie są niezależni”.
Zarzuca, że „sam tytuł tego szkolenia świadczy o kompletnym niedouczeniu tego środowiska”.
- Gdyby przeanalizować orzecznictwo europejskich trybunałów, na które to środowisko tak ochoczo się powołuje, to w żadnym z orzeczeń nie doszło do zakwestionowania statusu sędziów, powołanych po 2018 roku - słyszymy.
S. Zawadzki przypomina, że „kwestia tego, że nie można kwestionować w Polsce sędziów, została przesądzona w opinii Komisji Weneckiej - właśnie z października 2024 roku”.
- Była to odpowiedź na pytanie, zadane przez ministra Bodnara, który próbował legitymizować proponowaną przez siebie „ustawę praworządnościową”. Mówiąc kolokwialnie, „dostał bęcki”
- dodaje.
- W tym samym czasie kilkaset osób jedzie szkolić się za publiczne pieniądze w sprawie, która jest z gruntu przegrana. To rodzaj propagandy i prania mózgów sędziom. Za publiczne pieniądze próbowano kreować światopogląd, a nie pogląd prawny. To marnowanie środków - podsumowuje członek PdP.