Przesuwane na bliżej nieokreślony termin zabiegi, likwidowanie poszczególnych oddziałów w placówkach medycznych i bezczelne wypowiedzi polityków obozu rządzącego o tym, że "można jechać do innego miasta", by skorzystać z polskiej ochrony zdrowia, jeśli jest to problematyczne nieopodal miejsca zamieszkania. To tylko kilka elementów świadczących o tym, że NFZ jest wręcz w zapaści. Luka w tegorocznym budżecie NFZ może wynieść aż 14 mld zł.
I choć w obliczu presji społecznej i medialnej, do kasy NFZ wpłynęło 3,5 miliarda złotych, dziura wciąż jest potężna. A będzie tylko gorzej.
Będzie Rada Gabinetowa?
O to, co ewentualnie zrobi prezydent Karol Nawrocki ws. fatalnej sytuacji w ochronie zdrowia, był dziś pytany Rafał Leśkiewicz, jego rzecznik.
Ta sytuacja jest wyjątkowo trudna, bardzo niepokojąca dla wszystkich pacjentów. [...] Bez wątpienia ta sytuacja pana prezydenta niepokoi i bez wątpienia pan prezydent będzie oczekiwał załatwienia przez rząd tej sprawy i przede wszystkim znalezienia środków na to, by pokryć zadłużenie szpitali
– powiedział.
Na pytanie o to, czy istnieje realnie szansa na zwołanie Rady Gabinetowej, poświęcona właśnie dramatu polskiego szpitalnictwa, odparł, że nie jest to wykluczone.
"Ta sytuacja jest w tej chwili dramatyczna, po niecałych dwóch latach rządzenia przez Donalda Tuska szpitale są w ruinie" - mówił.