Dzisiaj portal Niezalezna.pl ujawnił, że sędzia Mariusz Ulman zażądał wydania akt wszystkich postępowań dyscyplinarnych prowadzonych przez Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych i jego zastępców. Termin przekazania dokumentacji wyznaczył na jutro (wtorek, 19 sierpnia).
Nasza publikacja wywołała ogromne poruszenie.
W związku z licznymi pytaniami prasy, uprzejmie informuję że Pan sędzia Ulman nie zamierza pojawić się w siedzibie @KRS_RP ( wysyła umyślnego). Zatem uprzejmie proszę o kierowanie wszelkiej korespondencji do niego na adres SR w Nysie. Od dwóch tygodni @MS_GOV_PL , sędzia Ulman -… pic.twitter.com/9z4aVYNZud
— Dagmara Pawełczyk-Woicka (@DPawelczykW) August 18, 2025
„Przede wszystkim sędzia Mariusz Ulman uzurpuje sobie prawo do bycia Rzecznikiem Dyscyplinarnym Sędziów Sądów Powszechnych, gdy nim absolutnie nie jest. Jego powołanie jest bezskuteczne i bezprawne, ponieważ nastąpiło na funkcję obsadzoną przez urzędującego legalnego Rzecznika Piotra Schaba. Na tym mógłbym poprzestać”
– mówi Niezalezna.pl s. Przemysław Radzik, zastępca RDSSP. – „Ale sytuacja jest znacznie poważniejsza, wręcz niewyobrażalna”.
Akta to chroniona tajemnica
Podkreśla, że nie każdy może mieć dostęp do akt sądowych, prokuratorskich, czy postępowań dyscyplinarnych.
„Sędzia ma prawny i moralny obowiązek chronić akta sprawy, którą mu przydzielono, czy wylosowano. Nie może ich komuś wydać lub oddać, dopóki jej merytorycznie nie zakończy” – tłumaczy. – „A w przypadku postępowań rzecznika dyscyplinarnego często są to sprawy, gdzie znajdują się materiały dotyczące danych wrażliwych sędziów, zwolnień lekarskich, chorób, sytuacji rodzinnej, sytuacji majątkowej, są tam akta osobowe”.
„Tymczasem pan Ulman chce wszystkie akta gdzieś przenieść, choć nie osobiście, tylko przez jakiegoś przedstawiciela. Nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jak, nie wiadomo po co. Poza tym, że to działanie bezprawne, to przede wszystkim niepoważne. Farsa!” – kategorycznie ocenił.
„Żaden organ, żadna władza, nawet prokuratorska, nie ma prawa wchodzić w tajemnicę postępowania dyscyplinarnego, ponieważ jest ono niezależne od postępowania karnego”
– wyjaśnia zastępca RDSSP.
Powtórka z ubiegłego roku?
Dojdzie do scen, jak w lipcu zeszłego roku, gdy dwóch prokuratorów, w asyście uzbrojonych policjantów, weszło do KRS, rozpruto szafy pancerne w biurze RDSSP, aby zabrać akta niektórych postępowań dyscyplinarnych?
„Całkiem możliwe. Przyjdzie jakiś osobnik z jakimś dokumentem, żeby zabrać akta. Wiadomo, że nie możemy ich wydać, a to może spowodować akcję, jak w zeszłym roku. Prokurator wyda wówczas postanowienie o żądaniu wydania rzeczy, np. określając, jako całość materiałów biurowych i merytorycznych biura Rzecznika, wprowadzi policję, osobę do niszczenia szaf… A przy okazji - być może - nastąpi przejęcie całej KRS, co minister Waldemar Żurek zapowiadał. Ten scenariusz jest bardzo prawdopodobny” – stwierdził s. Radzik.
Gdzie? Nie wiadomo
Sędzia Ulman stwierdził, że akta zamierza przenieść w tymczasowe miejsce, nie wskazując gdzie trafią.
„Akt nie można wsadzić do torby na zakupy w markecie i gdzieś sobie przenieść, czy przewieźć. To nie buty, czy konserwy. To są dokumenty prawnie chronione, objęte tajemnicą postępowania, z danymi wrażliwymi”
– podkreśla s. Radzik.
Ale czy chociaż wiadomo, gdzie urzęduje s. Ulman? W sądzie w Nysie, Ministerstwie Sprawiedliwości, innym biurze…
„Nie wiem, czy w ogóle gdzieś urzęduje. Podaje adres poczty służbowej w Sądzie Rejonowym w Nysie, co może sugerować, że tam. To z kolei mogłoby oznaczać, że akta pojadą do Nysy. Wydaje się to zupełnie nieracjonalne” – dodaje zastępca RDSSP.
Co dalej?
Jeśli akta nie zostaną wydane…
„Pewnie usłyszymy zarzuty karne, czym cały czas nam się grozi” – stwierdził s. Radzik. – „W każdym razie będziemy wykonywać swoje obowiązki zgodnie z aktem powołania na czteroletnią kadencję i zgodnie ze stanowiskiem KRS, która stwierdziła, że nasze „odwołanie” przez ministra Bodnara było działaniem bezprawnym”.