Podczas ostatniego Tour de Konstytucja Andrzej Chyra opowiadał, jakoby wojsko przerzucało dzieci przez drut kolczasty na Białoruś. Portal Niezalezna.pl skontaktował się w tej sprawie z rzecznik Straży Granicznej porucznik Anną Michalską.
Andrzej Chyra podczas czwartkowego Tour de Konstytucja odpowiadał na pytanie, dlaczego idzie na wybory. Na chełmskim deptaku, mając u boku sędziego Igora Tuleyę, dyskredytował działania polskich służb. Mówił mieszkańcom miasta, że polskie wojsko przerzuca dzieci na Białoruś, przez drut kolczasty.
W związku z tymi słowami skontaktowaliśmy się z porucznik Anną Michalską.
Najważniejsze, żeby dzieciom przypominać, że gdy zasypiają w bezpiecznych domach, w bezpiecznym kraju , ktoś wychodzi na nocne służby i dba o to, aby też mogły obudzić się bezpieczne
I w ostrych słowach odniosła się do wczorajszych opowieści aktora.
Warto uczyć szacunku i mówić prawdę, np. prawdziwe historie z naszej służby: opowiadać dzieciom o bohaterskich funkcjonariuszach, którzy ryzykują życie i zdrowie wychodząc na bagna, mokradła, moknąc i marznąc aby ratować ludzi
Zaznaczyła, że budując wiarygodność zawsze można podać konkretne informacje. Jak podała rzecznik, „od początku trwania presji migracyjnej funkcjonariusze Straży Granicznej uratowali życie i zdrowie prawie 80 cudzoziemców prowadząc 22 akcje ratownicze (w tym w 2023 r. – 11 akcji podczas których uratowano 14 osób)”
.Można powiedzieć, że ci funkcjonariusze SG tez mają rodziny i dzieci, które czekają i martwią, czy po służbie ich matki czy ojcowie wrócą do domów. Czy nikt nie będzie do nich strzelał, czy nie będą musieli uczestniczyć w pościgach za niebezpiecznymi przestępcami, czy sami nie będą musieli użyć broni. Są dzieci, których rodzice codziennie ryzykują życie i zdrowie
„Możemy opowiedzieć dużo prawdziwych historii z granicy, bez potrzeby wymyślania” – dodała Anna Michalska.