"Właśnie usłyszeliśmy uzasadnienie rezygnacji z dalszych kontraktów zbrojeniowych. Widać rękę generała Gocuła. Wracając trwające wiele lat postępowania na zakup sprzętu. Musimy się zbroić. Nie ad hoc, tylko po sprawnie przeprowadzonych analizach" - mówi na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu były szef MON - Mariusz Błaszczak, odnosząc się do ostatniego sejmowego wystąpienia Pawła Bejdy, obecnego wiceszefa tegoż resortu.
Kilka dni temu, wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda, wygłosił w Sejmie dość kuriozalne przemówienie, w którym poruszył temat przyszłości zbrojeniowej Polski.
Zgodnie z narracją swojego resortowego szefa - Władysława Kosiniaka-Kamysza, również skrytykował umowy polsko-koreańskie na sprzęt wojskowy, które skutecznie podpisała oraz realizowała poprzednia władza.
"Pan minister Błaszczak podpisał umowę wykonawczą na armatohaubice K9, warunkową, bez pieniędzy" - brzmiał fragment jego wypowiedzi"
Do słów polityka, odniósł się były szef MON - za czasów którego - umowy były podpisywane (i częściowo zostały już zrealizowane).
"Wygląda na to, że wiceminister Bejda w końcu zainteresował się tym, co dzieje się w resorcie obrony narodowej. Ale efekty są komiczne... Co to jest umowa bez pieniędzy? Mieliśmy ofertę kredytowania od Korei Południowej. Panie ministrze, trzeba siadać do stołu i negocjować, a nie żalić się w Sejmie"
W filmie są również przebitki z przemówienia Bejdy, gdzie zaznaczył on, że "Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych był totalnie pusty. Tam było około 40 mld złotych".
Na to też odpowiedział Błaszczak... "Halo, niech Pan przeczyta ustawę. Ale jeśli to dla Pana za trudne, to spieszę z pomocą. Fundusz zasilany jest m.in. obligacjami z Banku Gospodarstwa Krajowego. Trzeba je wyemitować i sprzedać. Ja wiem, że łatwiej jest ponarzekać niż działać. Ale panie ministrze do roboty!" - zaapelował.
Ale dalej było jeszcze gorzej. Wiceszef MON powiedział: "musimy bezwględnie skończyć z zakupami ad hoc, niepopartymi racjonalną oceną potrzeb i środkami finansowymi państwa".
"Właśnie usłyszeliśmy uzasadnienie rezygnacji z dalszych kontraktów zbrojeniowych. Widać rękę generała Gocuła. Wracając trwające wiele lat postępowania na zakup sprzętu. Musimy się zbroić. Nie ad hoc, tylko po sprawnie przeprowadzonych analizach. Szukając rozwiązań, które pozwolą nam dostarczyć najlepszy sprzęt dla żołnierzy w możliwie najkrótszym czasie, tak jak było do tej pory..."
Wygląda na to, że w @MON_GOV_PL w końcu zainteresowali się tym, co się dzieje w resorcie. Ale efekty są komiczne… pic.twitter.com/wpAVLaJHSV
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) March 11, 2024