Jak podaje hiszpański dziennik "El Mundo" - Pablo González, znany także jako Paweł Rubcow, przygotował dla GRU specjalny raport. Miał w nim zawrzeć nazwiska współpracowników amerykańskich tajnych służb i obywateli USA w Europie Wschodniej.
Rosyjski wywiad wojskowy (GRU) miał dostać w 2019 roku od podającego się za dziennikarza rosyjskiego szpiega raport z listą nazwisk. Paweł Rubcow miał w nim wskazać osoby, które są współpracownikami amerykańskich służb.
[polecam: https://niezalezna.pl/polska/rubcow-vel-gonzalez-inwigilowal-polskich-fotoreporterow-nawiazal-bliskie-kontakty/525072]
Rubcow donosił GRU o swoich spotkaniach z Amerykanami w Gruzji i na Ukrainie, jak również przygotowywać na temat każdego z nich teczkę z profilem.
Jak podaje "El Mundo", takie informacje wynikają z akt przejętych przez polskie władze, do których mieli wyłączny wgląd dziennikarze hiszpańskiego dziennika.
W dokumentach miały się znaleźć raporty w formie profili o kontaktach mieszkańców takich krajów jak Gruzja, których zidentyfikowano jako współpracowników wywiadu USA.
Gonzalez a Nawalny
Rubcow/Gonzalez na rzecz rosyjskiego GRU miał działać blisko 10 lat, realizując "określone potrzeby strategiczne Kremla".
Były oficer polskich służb specjalnych, Mariusz Kozłowski, powołując się na tekst w "El Mundo", wskazuje, że Rubcow zbierał szczegółowe informacje dotyczące opozycji w Rosji i na Białorusi, w tym m.in. dane dotyczące klinik w Barcelonie i Lozannie, w których po próbie zamachu leczony był Aleksiej Nawalny.
"Przekazanie tych danych (…) miało na celu ułatwienie dalszych operacji wymierzonych w liderów opozycji, co stwarzało realne zagrożenie dla ich bezpieczeństwa" - zauważa Kozłowski. Wskazuje też na znaczenie selfie, jakie z Aleksiejem Nawalnym posiada Paweł Rubcow.