Jak pisał portal Niezalezna.pl, 3 września w Warszawie odbyło się tak zwany Nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich. Po niektórych wystąpieniach można byłoby jednak sądzić, że to zjazd działaczy – i to mocno zaangażowanych – jakiegoś stronnictwa politycznego (politycy, choćby Ryszard Petru, też tam zresztą przemawiali). Spotkanie odbywało się w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Miał być "nadzwyczajny" kongres sędziów, a była "zwykła" agitka polityczna
Krytyczne relacjonowanie kongresu wywołało oburzenie rzecznika KRS, sędziego Waldemara Żurka, który dziś wydał komunikat w tej sprawie.
– napisał sędzia Żurek.Niepokoi także sposób, w jaki media publiczne relacjonują i komentują przebieg Kongresu. Mówi się w nich o politycznym spotkaniu grupy zbuntowanych sędziów, tendencyjnie dobiera rozmówców o jedynie słusznych poglądach, pokazuje, że sędziowie zgromadzeni na Kongresie wysłuchali nieformalnego hymnu Unii Europejskiej, a nie pokazuje, że Kongres rozpoczął hymn Polski. Dołączają do nich niektórzy politycy, np. Joachim Brudziński, mówiący, że „nie cofniemy się ani o krok” czy Patryk Jaki, stwierdzający, że „jesteśmy (chodzi prawdopodobnie o rząd) na wojnie z elitami prawniczymi”. Jest to retoryka wojenna nie prowadząca do jakiegokolwiek konstruktywnego dialogu. Także wypowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, sędziego Łukasza Piebiaka budzi głębokie zdziwienie. Sugerował on, że Nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich to przedsięwzięcie polityczne. Warto zwrócić uwagę, że jako wiceminister sprawiedliwości niejednokrotnie, zastępując swojego Szefa, zasiada w Sejmie w ławach rządowych. Przykre, że nie dostrzega w swoim zachowaniu naruszenia zasady apolityczności, a zarzuca je sędziom, którzy rozmawiają, jak obronić w Polsce konstytucyjne zapisy trójpodziału władzy
CZYTAJ WIĘCEJ: Co oni wygadywali?! Sędziowie – „zupełnie nadzwyczajna kasta ludzi”. WIDEO
– tłumaczył zachowanie swoich kolegów rzecznik KRS.Pojawiają się też próby zdyskredytowania dorobku Kongresu poprzez komentarze mówiące, że uczestniczyło w nim jedynie 1000 sędziów, czyli niespełna 1/10 wszystkich. Tymczasem warto wiedzieć, że Nadzwyczajny Kongres został zwołany w rekordowo krótkim czasie, udział w nim był dobrowolny, a 1000 uczestników, którzy zadeklarowali swój przyjazd do Warszawy w tradycyjnym czasie urlopów to wielki sukces. Ograniczona liczba miejsc nie pozwalała na przyjęcie wszystkich zgłoszeń, a i tak trzeba było, oprócz największej sali, dodatkowo wynająć dwie inne, które także zapełniły się sędziami. To najlepiej świadczy o niepokoju z jakim sędziowie obserwują to, co dzieje się w procesie tworzenia i stosowania prawa przez władzę wykonawczą i ustawodawczą
CZYTAJ WIĘCEJ: Sędziowie na kongresie. Zerwali się z krzeseł na hasło "hymn Unii Europejskiej"