Jackiewicz podczas audytu przedstawił siedem grzechów głównych resortu Skarbu Państwa za rządów PO-PSL. Wśród nich pazerność, niegospodarność, rozrzutność, łamanie procedur, wykorzystywanie spółek do celów politycznych i działanie na szkodę państwa. Z każdym zdaniem ministra na sali plenarnej robiło się coraz ciszej. Dowody nadużyć władzy ekipy PO-PSL szokowały.
Menadżerowie zarabiali miliony, a służbowymi pieniędzmi płacili za.. fryzjera, czy życzyli sobie złotych Mercedesów. CZYTAJ WIĘCEJ
W programie Pierwszym Polskiego Radia minister mówił o szczegółach niektórych ze spraw. M.in. o wysokich odprawach. Ujawnione szczegóły doprawdy szokują.
– mówił minister.Były to wysokie odprawy, idące nawet w miliony złotych. Jeden z prezesów odwołany przez nas w pierwszych dniach naszej obecności w ministerstwie skarbu państwa, zagwarantował sobie w różnego rodzaju odprawach i w kontrakcie, że ta odprawa będzie wynosiła ponad 3 mln zł. On musiał ją otrzymać, bo to mu się należało. Należało tylko dlatego, że zagwarantował to sobie w kontrakcie, nie dlatego, że tak dzielnie i owocnie pracował dla tej spółki. Często było tak, że wynagrodzenie i wszystkie idące za tym przywileje i bonusy nie miały nic wspólnego z kondycją finansową spółki
Reklama
Zaznaczył, że to zostało przecięte. Od momentu wejścia w życie nowej ustawy nagroda czy premia będzie uzależniona od wyników finansowych spółki.
– nadmienił szef ministerstwa skarbu państwa.Jeśli prezes spółki zrealizuje przedstawione przed nim cele, to dopiero wówczas może otrzymać nagrodę. Wcześniej nie ma o tym mowy. Nie przysługują mu żadne dodatkowe przywileje. Zakazy konkurencji zostały doprowadzone do normalnego poziomu, czyli nie ma możliwości aby uzyskać odprawę czy tez wynagrodzenie z tytułu zakazu konkurencji tylko dlatego, że ktoś przepracował miesiąc w spółce, a tak niestety bywało
Platforma na audyt odpowiedziała swoim „audytem audytu”. Podali, że obecna ekipa stosuje polityczne nominacje na masową skalę.
– powiedział Jackiewicz.Platforma Obywatelska próbuje uczynić zarzut, z faktu, że ktoś z kimś się zna, że ktoś jest związany ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości, że jest np. politykiem, posłem, byłym posłem itd. My nie czynimy zarzutu z tego, że ktoś kto był prezesem spółki skarbu państwa znał się z Donaldem Tuskiem, czy był przyjacielem Pani Kopacz. Nie tu jest ostrze naszej krytyki. My jesteśmy krytyczni wobec ludzi, którzy jak już otrzymali te stanowiska, zasiedli na fotelach prezesowskich przestali podlegać jakiejkolwiek krytyce. Stali się książętami, którzy mieli prawo wydawać środki, mieli prawo spełniać swoje kaprysy, tzw. złote Mercedesy i wiele innych różnego rodzaju fanaberii. Nie podlegali krytyce nawet ze strony własnego środowiska, które ich tam nominowało. Mercedesy, karty kredytowe do celów prywatnych, wycieczki zagraniczne i wiele wiele innych rzeczy, to jest przedmiotem naszej krytyki
Pytano również o „złotego Mercedesa”.
– powiedział.Ja celowo występując w Parlamencie nie używałem nazw spółek ani nazwisk prezesów. To jest właśnie koncentrowanie uwagi na detalu, który dotyczy tego, czy to był mercedes, czy to było Porsche, czy to był złoty czy platynowy kolor. Chodzi o to, że był to kaprys prezesa. Prezes miał kaprys mieć Mercedesa i to w takim konkretnym kolorze. To mógłby być różowy w zielone cętki, nieważne. Chodzi o to, że miał taką zachciankę i była ona spełniona
Odniósł się do zarzutu, jakoby Mercedes był używany.
– powiedział minister.Mercedes był nowy w momencie, w którym go kupowano kilka lat temu. Miał być najbardziej zbliżony kolor do złotego, w związku z powyższym wyszukano taką barwę, takie oznaczenie, to się nazywa bodajże Initium Platinum - czy coś takiego, nie pamiętam dokładnej nazwy, który w jest najbardziej zbliżonym kolorem do złotego. Kolejny prezes miał kolejny kaprys, i kolejni prezesi mieli kolejne kaprysy, np. półroczny dostęp do samochodu z szoferem mimo zakończenia kontraktu. To są rzeczy, które charakteryzowały tych panów, po prostu uważali, że ten nasz publiczny majątek jest ich prywatną własnością i służy do zaspokajania ich kaprysów
Dawid Jackiewicz mówił również o patologiach, jakie działy się w gabinetach ministrów. Dotoczyły sponsorowania sportowców.
– tłumaczył minister.Często było tak, że sportowcy, którzy otrzymywali niemałe, bo idące w miliony złotych, czasami nawet kilkanaście i do kilkudziesięciu milionów złotych rocznie, potem ochoczo wchodzili w skład komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego czy Platformy Obywatelskiej. Dziś poprzez przyjęcie zasad sponsoringu, i przyjęte zasady dotyczące wynagrodzeń porządkujemy ten obszar patologii. Będzie to obszar jawny i transparentny
Nawiązano również do reklam spółek państwowych.
– mówił minister.Jeśli chodzi o reklamy, to jest to decyzja każdej ze spółek, ona musi podjąć świadome decyzje, czy jakaś reklama jest jej potrzebna, czy nie. Ja natomiast poprzez rady nadzorcze będę się bacznie przyglądał temu, czy nie będzie tak jak do tej pory, że 52. proc. wszystkich środków płynęło tylko do jednej gazety. Na tego typu dysproporcje, zachwianie rynku się nie zgadzamy
Dodał, że środki, które szły do niektórych mediów były tylko i wyłącznie reklamą istnienia danej spółki. Nie promowały, nie reklamowały żadnego produktu, nie dawały wartości dodanej.
– zakończył Dawid Jackiewicz, minister skarbu państwa.Te reklamy się zakończą, tzn. to nie będzie źródło finansowania mediów, zwłaszcza mediów prywatnych, dlatego że nie temu służą środki wypracowane przez spółki