Program „Tomasz Lis na żywo” ma być obecny na antenie TVP2 tylko do końca stycznia przyszłego roku. Nowy program w Jedynce nadawany będzie we wtorki o 20.25 począwszy od 12 stycznia 2016 roku. Ma on mieć charakter debaty, podobnej do tych, które stacja emitowała kilka razy w ostatnich miesiącach - pierwsza dotyczyła wrześniowego referendum, kolejna - uchodźców, a ta pokazana w minioną środę - edukacji szkolnej.
Program Tomasza Lisa od lat budził kontrowersje. „Gazeta Polska” dotarła do umów, które TVP podpisała z firmą Tomasza Lisa. Ustalono, że Lis pobiera za program kolosalne sumy: ponad 92 tys. zł brutto dla firmy Lisa Deadline Productions, dodatkowe honorarium tylko dla publicysty – 20 tys. Ponad drugie tyle – koszty producenckie, co w sumie daje sumę blisko 300 tys. zł za odcinek. Nietrudno policzyć, że przy czterech odcinkach w miesiącu z kieszeni podatników na program Tomasza Lisa w państwowej telewizji wypływa ponad milion złotych.
TVP podpisała umowę z Tomaszem Lisem w 2008 r. za czasów prezesury Andrzeja Urbańskiego. W środowisku dziennikarzy krążyła wówczas anegdota, jak Urbański tłumaczył się kolegom z „prawej strony”: – Pytany, dlaczego to zrobił, Andrzej miał mówić „Wiecie, Tomek ma kredyt, bo kupił dom w Konstancinie i jeszcze płaci alimenty” – opowiada jeden ze znajomych Andrzeja Urbańskiego.
Ze strony telewizji publicznej umowę z Tomaszem Lisem podpisał Wojciech Pawlak, dyrektor Programu 2 TVP. Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, że umowa pomiędzy TVP a Tomaszem Lisem została podpisana 3 stycznia 2008 r. Tymczasem działalność gospodarcza firmy Deadline Productions została zarejestrowana 4 stycznia, dzień po podpisaniu umowy z TVP. Kontrolerzy, którzy badali finanse TVP, stwierdzili później, że zgodnie z ustawą prowadzenie działalności gospodarczej przed uzyskaniem wpisu było nielegalne. Wnioski z tego są jednoznaczne – do realizacji umowy w ogóle nie powinno dojść, ponieważ TVP podpisała kontrakt z nieistniejącą firmą. Szczegóły kontraktu, do którego dotarliśmy, jednoznacznie wskazują na uprzywilejowaną pozycję Tomasza Lisa zarówno wobec TVP, jak i innych publicystów zewnętrznych, z którymi telewizja publiczna zawarła kontrakt - informowała "Gazeta Polska".
Z czasem Tomasz Lis stał się najbardziej zaciekłym wrogiem partii Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy. Największą wpadką Lisa, która przeszła do historii dziennikarstwa był chybiony atak na córkę Andrzeja Dudy. TVP musiała za takie zachowanie Lisa przeprosić.
Tomasz Lis przebija w agresji do PiS Stefana Niesiołowskiego, obecnie jest naczelnym tygodnika Newsweek Polska, wydawanego przez niemiecki koncern Axel Springer.