PiS prowadzi obecnie w sondażach, zostawiając Platformę Obywatelską daleko za sobą. Ta tendencja jest widoczna także na terenach, na których PO do tej pory miała bardzo mocną pozycję, takich jak np. Wielkopolska i jej stolica Poznań. Z czego to wynika?
Faktycznie, pragnienie zmiany władzy jest widoczne w całej Polsce. Zarówno wybór na prezydenta Andrzeja Dudy, jak i kandydatura Beaty Szydło na premiera zmieniły nastroje także w Wielkopolsce. Ponadto, zwłaszcza w Poznaniu i powiecie poznańskim, można zaobserwować dekompozycję struktur PO. To wypadkowa dwóch czynników – z jednej strony wynika ze zmęczenia rządami PO na poziomie ogólnokrajowym, z drugiej stanowi konsekwencję afer i skandali z udziałem członków PO z naszego regionu. Nie ma tygodnia, by w mediach nie pojawiły się kompromitujące informacje na temat działań PO czy urzędników miejskich. W ostatnim czasie lokalne media pisały np. o kontrolowaniu przez prezydenta Poznania osobistej korespondencji elektronicznej swoich urzędników. Ta i podobne sprawy powodują, że zaufanie do PO słabnie. Pokazały to już dwa sondaże z czerwca, wskazujące mocną zmianę nastrojów. Wydaje się, że w ostatnich dwóch miesiącach tendencja ta mogła ulec pogłębieniu.
Czy to, że Wielkopolska jest regionem, w którym w porównaniu z innymi częściami kraju łatwiej się żyje, nie ułatwi jednak PO utrzymania władzy?
Na pewno pozycja Platformy jest wciąż silna i nie wolno nam tego lekceważyć. Jest to ugrupowanie, które dominuje na wszystkich szczeblach samorządu. Jednak zmęczenie Platformą, a szerzej lokalnym establishmentem politycznym, jest duże. Przynajmniej od roku widoczne jest oczekiwanie na zmianę polityczną. Wiele osób zwraca uwagę, że nie do końca umieliśmy to wykorzystać w czasie wyborów samorządowych. Jednak na jesieni mamy szansę uzyskać w Poznaniu najlepszy wynik PiS-u w historii, a w 2018 r. walczyć o wygraną w wyborach samorządowych. Musimy jednak przekonać poznaniaków, że „Dobra zmiana” to nie tylko hasło wyborcze, ale wiarygodna alternatywa programowa i personalna.
Sportowiec, mistrz olimpijski w rzucie młotem Szymon Ziółkowski jako lider poznańskiej listy wyborczej może poprawić sytuację PO w regionie?
Zwykli poznaniacy negatywnie zareagowali na kandydaturę człowieka, którego cenią i lubią jako sportowca, ale którego nie znają jako polityka. Natomiast decyzja krajowych władz PO została odebrana przez poznańskich polityków i media nie tylko jako nieuzasadniona merytorycznie, ale wręcz jako upokarzająca. To kaprys władzy, której jednym z celów było pokazanie lokalnym liderom Platformy, Rafałowi Grupińskiemu i Waldy’emu Dzikowskiemu, ich rzeczywistej pozycji politycznej.