KP PiS wyraził oczekiwanie, że w obliczu dużo bardziej poważnych wątpliwości co do postępowania posła PO i ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka premier Ewa Kopacz, przewodnicząca PO, wyciągnie wobec ministra odpowiednie konsekwencje, z dymisją włącznie.
Dymisja Grabarczyka z funkcji ministra co prawdą nastąpiła, ale za inicjatywą samego zainteresowanego. Poza tym Grabarczyk jest nadal członkiem oraz wiceprezesem Platformy Obywatelskiej i – przynajmniej póki co – raczej się to nie zmieni. – Na chwilę obecną nie ma zarzutów, nie ma więc również konsekwencji partyjnych – tłumaczyła rzecznik rządu.
Przypomnijmy: „Gazeta Polska” jako pierwsza informowała o problemach Cezarego Grabarczyka i dziwnych okolicznościach wydania mu pozwolenia na broń, a właściwie okoliczności zdania egzaminu praktycznego.
„Informację o śledztwie dotyczącym egzaminu ministra sprawiedliwości uzyskaliśmy od prawnika, który zna osobiście czołowych polityków PO i PSL. Według jego wiedzy policjant, który swoim podpisem potwierdził, że Grabarczyk zdał przed nim egzamin, zrobił to bez obecności ministra, dopuszczając się tym samym poświadczenia nieprawdy” – pisał na początku marca Piotr Lisiewicz na łamach tygodnika „Gazeta Polska”.
Śledztwo trwa, niedawno przesłuchany został Cezary Grabarczyk. W środę pojawiła kolejna bulwersująca informacja dotycząca sprawy – prokurator Krzysztof Drygas, który rozważał postawienie zarzutów Grabarczykowi, został odsunięty od śledztwa.