Były prezydent Gruzji wspomina, że Putin w rozmowie z nim stwierdził, iż „Ukraina to nie jest kraj, to jest terytorium”.
– Na kolejnym spotkaniu powiedział mi, że Krym to jest ziemia rosyjska. Następnie powiedział, że był bardzo niezadowolony z Mołdawii i że z Mołdawią coś trzeba zrobić. Powiedział mi też, że NATO nie da rady obronić krajów nadbałtyckich – opowiadał Saakaszwili na początku października na antenie TVN BiŚ.
Saakaszwili zaznaczył, że identyczną opinię Putin miał przedstawić także Donaldowi Tuskowi na jednym ze spotkań. A wie o tym z relacji premiera Polski. – Tusk powtórzył mi to. Myślał, że Putin żartował. Ale on powiedział to samo Węgrom i powiedział to samo Rumunom – wyjaśnił.
Saakaszwili wspominał, że w 2008 roku na posiedzeniu Rady Rosja-NATO w Bukareszcie Putin zaproponował polskiemu premierowi podział Ukrainy. – Powiedział Tuskowi – słuchajcie podzielimy się Ukrainą. Mówił to innym liderom – opowiadał były gruziński prezydent.
Sikorski wycofał się ze swoich rewelacji, bo „zawiodła go pamięć”. Ale okazuje się, że Tusk nie tylko z nim rozmawiał o propozycji Putina. Najbardziej zastanawiające jest, że do tej pory głosu w sprawie nie zabrał sam Donald Tusk. Jego milczenie jest chyba dość wymowne.
Tymczasem obecny szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna uważa sprawę za... zamkniętą. Minister spraw zagranicznych był dzisiaj wieczorem gościem "Faktów po Faktach" i odniósł się do popołudniowej konferencji Radosława Sikorskiego. Pojawił się w studio TVN24 po wizycie u Bronisława Komorowskiego, najwyraźniej z ustalonym "przekazem wieczora". I powtarzał wielokrotnie, że to koniec sprawy. Tylko kto w to uwierzy...