Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Będą uczyć policję, jak łagodnie aresztować geja. Powstał nawet specjalny podręcznik

- Autor i osoby, które akceptowały ten bzdurny podręcznik, wyrządzają po prostu policji niedźwiedzią przysługę. Nie są świadomi konsekwencji społecznych tego rodzaju publikacji.

Autor: JW

- Autor i osoby, które akceptowały ten bzdurny podręcznik, wyrządzają po prostu policji niedźwiedzią przysługę. Nie są świadomi konsekwencji społecznych tego rodzaju publikacji. To aspekt indoktrynacji ideologicznej policjantów. Nie należy infekować ani ich, ani instytucji publicznych genderową ideologią - mówi portalowi niezalezna.pl Stanisław Pięta poseł PiS o podręczniku „Po pierwsze człowiek. Działania antydyskryminacyjne w jednostkach policji”.
 
Autor poradnika Krzysztof Łaszkiewicz wyjaśnia, że chodzi o to, by policjanci w pracy nie dyskryminowali tzw. mniejszości seksualnych czy etnicznych. 

W podręczniku czytamy m.in.: Podczas kontaktu z osobami transpłciowymi najważniejszy jest takt. Pytania dotyczące kwestii cielesnych czy płciowych mogą wytworzyć poczucie dyskomfortu i zagrożenia, przez co współpraca z osobą transpłciową może okazać się o wiele trudniejsza. Zamiast pytania "Jakie jest pani/pana prawdziwe imię i nazwisko?", lepiej powiedzieć: "Proszę podać dane z dowodu osobistego". W przypadku osób transpłciowych prawdziwe jest to imię, które odzwierciedla tożsamość, nie zaś to, które zapisano w dokumentach. "Pan czy pani?" Należy posługiwać się taką formą, jakiej używa dana osoba. Jeśli osoba mówi w sposób neutralny lub ma wyraźne problemy z wyborem formy gramatycznej, zadaniem policjanta lub policjantki jest wyrażanie się w formie bezosobowej. W ostateczności można zapytać o preferowaną formę gramatyczną. "Jest pan/pani osobą transseksualną/transpłciową?" Jeśli osoba sama o sobie tego nie powie lub nie użyje sformułowań mogących na to nakierować, nie należy pytać o transpłciowy status. To wyjątkowo inwazyjne, nieprzyjemne i wytwarzające poczucie zagrożenia pytanie. Dotyczy to również jakichkolwiek pytań odnośnie terapii hormonalnej oraz interwencji chirurgicznych.

- Samo wydanie takiego poradnika pokazuje, że kierownictwo policji ma wyrobione zdanie na temat inteligencji i dobrego wychowania funkcjonariuszy, i jest to zdanie negatywne. Moim zdaniem ta publikacja, po prostu ośmiesza policję i będzie powodem do całej masy drwin z policjantów, co tylko przysłuży się w taki sposób, że jej prestiż będzie umniejszony - uważa poseł Pięta i dodaje: - Autor i osoby, które akceptowały ten bzdurny podręcznik, wyrządzają po prostu policji niedźwiedzią przysługę. Nie są świadomi konsekwencji społecznych tego rodzaju publikacji. To aspekt indoktrynacji ideologicznej policjantów. Nie należy infekować ani ich, ani instytucji publicznych genderową ideologią - twierdzi polityk.
 
Zdaniem Pięty autorzy podręcznika chcą wpoić policjantom jakieś specjalne reguły postępowania stosowanie w przypadku interwencji, w której sprawcami czy uczestnikami zajść mogą być osoby niepolskiego pochodzenia lub o odmiennych zainteresowanych seksualnych. - Wszyscy ludzie powinni być traktowani tak samo; z szacunkiem i kulturą i poszanowaniem przepisów prawa - mówi poseł.

Autor: JW

Źródło: PAP,niezalezna.pl