Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Von der Leyen do Tuska: „well done!”. Co takiego zrobił? Przydacz: Być może chodzi o migrantów... [WIDEO]

Jak widać - Donalda Tuska rząd niemiecki albo nie szanuje, albo nie pyta, albo kompletnie nie liczy się z jego zdaniem - albo - czego nie wiem - być może są jakieś nieformalne ustalenia, czego efektem jest witanie przez Ursulę von der Leyen Donalda Tuska, wczoraj, słowami "well done, well done". Nie wiem, co takiego świetnego zrobił Donald Tusk, ale na pewno Polacy nie czują się dziś bezpieczni" - tak Marcin Przydacz odniósł się do niekontrolowanego zalewu Polski migrantami ze strony Niemiec, a także nietypowym powitaniu Donalda Tuska, przez szefową KE.

Co miała na myśli Ursula von der Leyen, witając Tuska słowami "well done"?
Co miała na myśli Ursula von der Leyen, witając Tuska słowami "well done"?
@EmiliaKaminska//Fot. Tomasz Jędrzejowski - twitter.com//Gazeta Polska

Wczoraj w Brukseli odbył się nieformalny szczyt ws. obsady kluczowych stanowisk w Unii Europejskiej. Na instagramowym profilu Donalda Tuska ukazał się film z jego przywitania z Ursulą von der Leyen. Szefa KE przywitała polskiego szefa rządu słowami "well done, well done" (dobra robota). Co miała na myśli? Zastanawiające. Można jednak domyślać się, że chodzi o niekontrolowany napływ migrantów do Polski - ze strony Niemiec. 

O przypadkach miast, gdzie widać coraz większe grupy cudzoziemców, informujemy Państwa na bieżąco.

"Polacy nie czują się już bezpiecznie"

Dziś na antenie Telewizji Republika, odniósł się do tego zagrożenia - Marcin Przydacz, poseł PiS.

"Co do granicy zachodniej - rzeczywiście mamy tutaj do czynienia z dwoma procesami. Z jednej strony kwestia przyjęcia paktu migracyjnego w UE. Ten pakt był dyskutowany także i wcześniej, natomiast rząd PiS celowo zaciągał hamulec ręczny, bo to rozwiązanie nie jest korzystne dla Polski. I być korzystne nie może... Jego celem jest rozwiązanie problemu narosłej migracji na Zachodzie Europy i podzielenie się tym problemem z Europą Środkową, w tym z Polską. W naturalny więc sposób - dla nas takie rozwiązanie nie może być korzystne, bo finalnie albo ci migranci przyjechaliby do Polski albo musielibyśmy płacić za nich kary"

– wskazał polityk.

I dalej: "i co się dzieje po przejęciu przez koalicję 13 grudnia władzy w Polsce? Prace nagle przyspieszają, do tego stopnia, że w kwietniu jest przeprowadzone głosowanie, jest praktycznie pół na pół - wahają się europosłowie".

"Przecież wielu z Europy Środkowej nie chciało takiego rozwiązania. Niestety, zabrakło 30 głosów. Koalicja Donalda Tuska nie była w stanie zbudować takiej większości - i w Parlamencie Europejskim to przechodzi. Następnie była Rada UE i tam też koalicja rządząca nie była w stanie zbudować większości blokującej. Zostaje tylko z Orbanem. Finalnie pakt migracyjny jest przegłosowany i wejdzie w życie niebawem"

– kontynuował.

Przydacz wskazał również, że "równolegle, jak widać, nasilają się procesy relokacji już takiej trochę poza prawnej, przy naciągnięciu prawa, przy naciągnięciu konwencji dublińskiej i odsyłanie rzekomo przybyłych przez Polskę migrantów z Niemiec. Choć oni sami twierdzą, że przybyli do Niemiec innym szlakiem".

"Niemcy jednak chcą ich już odsyłać i teraz ważna jest tutaj reakcja Polski... Oczywiście, dużo wcześniej odbywały się próby nacisku na nas. Nasze twarde stanowisko nie pozwalało na takie działania. Jak widać - Donalda Tuska rząd niemiecki albo nie szanuje, albo nie pyta, albo kompletnie nie liczy się z jego zdaniem - albo - czego nie wiem - być może są jakieś nieformalne ustalenia, czego efektem jest witanie przez Ursulę von der Leyen Donalda Tuska, wczoraj, słowami "well done, well done". Nie wiem, co takiego świetnego zrobił Donald Tusk, ale na pewno Polacy nie czują się dziś bezpieczni"

– podsumował.


Oglądaj Telewizję Republika na żywo:

 

 



Źródło: niezalezna.pl

##Jedziemy - Michał Rachoń #Polska #migracja #bezpieczeństwo #Telewizja Republika

Anna Zyzek