W środę Onet podał, że córka szefa rządu Donalda Tuska została przesłuchana i otrzymała status pokrzywdzonej w śledztwie dotyczącym wykorzystywania systemu Pegasus. Do doniesień błyskawicznie odniósł się premier.
„Okazuje się, że PiS podsłuchiwał przy pomocy Pegasusa moją żonę i córkę”
– napisał Tusk. Niedługo później dorzucił: „w tym podsłuchiwaniu moich najbliższych chodziło Kaczyńskiemu prawdopodobnie o ochronę instytucji rodziny. W imię tradycyjnych wartości oczywiście”.
Rzekoma afera szybko jednak okazała się wydmuszką. Wersję Tuska najpierw obalił minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, który oznajmił, że rozmowa córki premiera mogła zostać nagrana, ponieważ kontaktowała się ona z osobą, która była pod kontrolą operacyjną Pegasusem. Następnie twierdzeniom szefa rządu zaprzeczyła Prokuratura Krajowa.
"Z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby bezpośrednio wobec Katarzyny Tusk-Cudnej stosowano oprogramowanie Pegasus"
– - podkreślił rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak.
Mimo to, szef rządu nie porzuca swojej narracji. W czwartek wskazał nawet "winnego" rzekomego inwigilowania jego rodziny.
"To on miał interesować się podsłuchanymi rozmowami moich najbliższych. Zaufany prokurator PiS Bogdan Święczkowski w nagrodę został prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Możliwe tylko w państwie Kaczyńskiego i Dudy"
– napisał premier na X.
Nieprzypadkowy "winny"
Do wpisu Tuska odniósł się poseł PiS Jan Kanthak. - Ten Pan jest zainteresowany osądzeniem ciebie za przeprowadzony zamach stanu - napisał, nawiązując do zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu stanu m.in. przez Tuska, ministrów, polityków koalicji rządzącej i niektórych prawników.
Warto przypomnieć, że w ubiegłym tygodniu Święczkowski przekazał ciekawe informacje w programie Miłosz Kłeczek w Ruchu na antenie Telewizji Republika. Szef TK oświadczył, że "istnieją dokumenty", które - jego zdaniem - "świadczą o tym, że co najmniej pan Donald Tusk mógł brać udział w tego typu działaniach [zamachu stanu - przyp. red.]".
"Planuje wystąpić z pozwem"
Na słowa premiera zareagował też prezes Trybunału Konstytucyjnego. - W związku z kłamliwą i niegodną szefa rządu wypowiedzią Donalda Tuska na mój temat planuję wystąpić z pozwem o naruszenie dóbr osobistych - poinformował.
"Przypisywanie mi zainteresowania podsłuchiwaniem Rodziny jest perfidnym kłamstwem i cynicznym graniem na emocjach. Oprócz tego, że obraża mnie, jest uwłaczające dla instrumentalnie potraktowanej Rodziny Donalda Tuska, której z tego powodu współczuję"
– podkreślił.
W związku z kłamliwą i niegodną szefa rządu wypowiedzią Donalda Tuska na mój temat planuję wystąpić z pozwem o naruszenie dóbr osobistych.
— Trybunał Konstytucyjny (@TK_GOV_PL) October 23, 2025
Przypisywanie mi zainteresowania podsłuchiwaniem Rodziny jest perfidnym kłamstwem i cynicznym graniem na emocjach. Oprócz tego, że obraża…