Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

To pogarda dla ofiar. Mocne wystąpienia prezesa IPN-u przed pomnikiem zbrodniarzy z Armii Czerwonej

Ten obiekt, który widzicie jest obiektem symbolizującym pogardę dla ofiar (…), i trybutem dla sprawców, dla zbrodniarzy z Armii Czerwonej, ze Związku Sowieckiego - mówił w Olsztynie prezes Instytutu Pamięci Narodowej, dr Karol Nawrocki przed pomnikiem Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej.

Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej straszy w Olsztynie
Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej straszy w Olsztynie
I, Serdelll, CC BY-SA 3.0 <http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/>, via Wikimedia Commons

Szef IPN podczas konferencji prasowej przed pomnikiem Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej przytaczał dramatyczne relacje świadków zdobywania Olsztyna i regionu przez Armię Czerwoną w 1945 r. Jak mówił, wyłania się z nich jeden obraz. -  "Obraz terenu, regionu, miasta nie wyzwolonego, ale zniewolonego przez obcą armię, przez Armię Czerwoną, przez obcy system totalitarny" - powiedział Nawrocki.

Jak zauważył, nie było to żadne "wyzwolenie", skoro już po zakończeniu działań wojennych w samym Olsztynie zniszczono 1040 budynków czyli 36 proc. zabudowy, 50 proc. zabudowy Starego Miasta, a Sowieci dokonywali grabieży elektrowni, gazowni, szpitali, rabowali dobra kultury i podpalali budynki.

Propagandowy pomnik 

Szef IPN podkreślił, że ten pomnik to obiekt propagandowy, który nie odnosi się do wydarzeń historycznych - bo nie było czegoś takiego jak wyzwolenie Olsztyna i Warmii i Mazur - lecz powstał decyzją centralnych władz komunistycznych. - Ten obiekt, który widzicie jest obiektem symbolizującym pogardę dla ofiar (…), i trybutem dla sprawców, dla zbrodniarzy z Armii Czerwonej i ze Związku Sowieckiego - powiedział.

Nawrocki ocenił, że w okresie PRL obiekt - nazywany potocznie "szubienicami" - był "agresywnym i brutalnym narzędziem lobotomii przeprowadzanej w przestrzeni pamięci i świadomości mieszkańców Olsztyna i regionu".

"Straszy w mieście"

Przypomniał, że przyjechał do Olsztyna w związku z prowadzoną przez IPN od początku lipca akcją informacyjno-edukacyjną "Straszy w mieście". Wspólnie z przedstawicielami IPN z całej Polski weźmie udział w konferencji popularnonaukowej, poświęconej historii obecności wojsk sowieckich na Warmii i Mazurach, propagandzie komunistycznej w okresie PRL oraz debacie historycznej nt. dekomunizacji przestrzeni publicznej.

Prezes IPN odniósł się do publicznych deklaracji prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, który zapowiedział, że nie wykona decyzji administracyjnej wojewody warmińsko-mazurskiego nakazującej usunięcie tego obiektu. Jego zdaniem, przez takie nieodpowiedzialne zachowanie prezydenta Olsztyn staje się w całej Polsce "symbolem myślenia neokomunistycznego". Apelował do olsztynian, żeby wpłynęli na włodarza swojego miasta.

Poinformował, że Instytut zlecił pracowni Kantar przeprowadzenie badań opinii publicznej. Wynika z nich, że 49 proc. mieszkańców Olsztyna popiera likwidację tego obiektu z przestrzeni publicznej, a 31 proc. mówi "zdecydowane tak" dla usunięcia tego obiektu, natomiast zaledwie 18 proc. jest zdecydowanych utrzymać go w przestrzeni publicznej - przekazał szef IPN. 

Reakcja wojewody

W przyszłym tygodniu, po ostatnich analizach prawnych, podejmę decyzję zastępczą o usunięciu z przestrzeni publicznej dawnego pomnika wdzięczności Armii Czerwonej w Olsztynie - oświadczył wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki. To reakcja na brak takich działań ze strony władz miasta. 

Chojecki przypomniał, że już na początku roku wydał decyzję zobowiązującą gminę Olsztyn do usunięcia pomnika i nadał jej rygor natychmiastowej wykonalności. Oparł się przy tym m.in. na opinii IPN, że pomnik wzniesiony został w celu upamiętnienia Armii Czerwonej i propaguje komunizm, więc podlega ustawie dekomunizacyjnej i powinien zniknąć z przestrzeni publicznej.

 

 



Źródło: pap Niezalezna.pl

as